Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy anpa50
»
ZIMA - Poradki od Tatki /TEMAT WAŻNY -- PRZECZYTAJ!!!
Wpis w blogu użytkownika
anpa50
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 818 razy
Data wydarzenia: 29.11.2010
ZIMA - Poradki od Tatki /TEMAT WAŻNY -- PRZECZYTAJ!!!
Kategoria: inne
1. Szybkośc musi być dostosowana nie tylko dowarunków drogowych, ale także do stanu technicznego pojazdu. co z tego, że pojadę 30km/h jeśli moje hamulce nie hamują równo. Przy mocniejszym hamowaniu mogę znależć się na przeciwnym pasie i może być buuum!
2. Jadąc zaśnieżoną drogą zawsze widać wyjeżdżone dwa pasy w obu kierunkach jazdy. W odległości mniejszej niż 100m od zakrętu lub skrzyżowania nigdy nie jeżdżę tymi koleinami, gdyż tam prawie wszyscy budzą się i dają po hamulcach. Przez to tworzy się powłoka lodowa i jazda przed skrzyżowaniem kończy się na jego środku, a jazda na zakręcie na drugim pasie lub rowie. Na tym odcinku korzystam z drogi mając jedno koło pomiędzy śladami mojego kierunku jazdy, a które to zależy od m.in. szerokości drogi i ruchu na niej. Stosując się do tego wiem, że będę miał większą przyczepnośc niż na lodzie.
3. Jadąc z góry przy zalodziałej drodze ratunkiem jest zjeżdżanie /ale od szczytu wzniesienia/ z prawymi kołami jadącymi na poboczu, gdzie nigdy nie ma lodu, bo nie jest rozjeżdżone.
4. Po wejściu w poślizg /nie mylić z poślizgiem kontrolowanym, o 3 klasy łatwiejszym/ ja zwalniam hamulec i staram się kierownicą kontrować zapędy pojazdu hamulca używając w momentach, które pozwolą na obniżenie prędkości jazdy, ale nie na hurra bo to jeszcze pogarsza sytuację. Moim zdaniem wyjście z poślizgu powinno się trenować z początkiem każdej zimy, a nawet przez cały jej okres /ja to robię/, lecz nie na drogach publicznych, ale tam gdzie jest bezpiecznie dla mnie i innych. Każdy taki trening może okazać się tym, który uratuje Ci życie, bo nie można przewidzieć tego co stanie się na drodze.
5. Na lodzie nie ma mocnych. Przy poślizgu na nim nie masz większych szans /kolce na oponach u nas zabronione/. Jedyne co można zrobić to umiejętnie kręcic kierownicą aby nadać kierunek jazdy i po wyprostowaniu kół próbować zahamować. Nie trenujcie na zamarzniętych stawach, jeziorach, bo zawsze znajdą się miejsca gdzie lód nie utrzyma ciężary auta.
Od 6-do nieskończoności ----- Z NATURĄ NIKT JESZCZE NIE WYGRAŁ.
Tyle narazie od odemnie. Zapraszam do podtrzymania tego tematu, gdyż tu chodzi też o nasze życie.
Ostatnia aktualizacja: 29.10.2012 22:54:00
Najnowsze blogi
Dodano: 1 godzina temu, przez FranzMaurer
Jakby nie mówić, dałem się zaskoczyć zimie w tym sezonie...:P Co prawda obserwowałem prognozy zarówno w słuchawce, jak i w telewizorze (o eksperckich poradach radiowych nie wspomnę), ale ...
3
komentarze
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 19 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Nie, nie... Nie jestem tzw. "pasożytem Twojej polisy OC". Ani razu nie wymusiłem, nie sprowokowałem, ani tym bardziej nie planowałem kolizji. Naprawy zawszę wybierałem bezgotówkowe, niechaj warsztat walczy z rzeczoznawcą. Ja zawsze chciałem auto w stanie z przed feralnego zdarzenia.
Do cennych porad daj proszę zasadę ograniczonego zaufania. Pomimo moich bolesnych doświadczeń przeważnie w ruchu miejskim, tylko dzięki temu, że trzeba podchodzić do innych kierowców jak do osób nie znających przepisów, uniknąłem paru naprawdę morożących krew w żyłach sytuacji, mogących skończyć się kalectwem bądź śmiercią.
Pamiętajmy też, że pojazd za kierownicą którego siedzimy, nawet (a może w szczególności) jeżeli nie jest nasz, to tylko kupa złomu. Pewnie mnie zlinczujecie za to co napiszę, na forum motoryzacyjnym, ale nie chrońcie za wszelką cenę auta, lecz siebie i innych. O co mi chodzi? Jeżeli trzeba uciekać, "coś wyrasta na drodze", straciliśmy kontrolę nad pojazdem, przy czym PRĘDKOŚĆ JEST MAŁA, co wynikać powinno już z definicji zimy, nie bójmy się uciekać na prawo.
Na 90% mniej doświadczonemu kierowcy (w tym również i mnie) w przypadku kiedy auto zaczyna się już kręcić zgaśnie silnik.
Jeżeli na placu, bawisz się, uczysz, wiesz czego się spodziewać. Na drodze jest to nieprzewidywalna sytuacja.
W tych 90% stajesz w poprzek, silnik zgasł, a Ty masz już w środku reflektory zaskoczonych innych kierowców.
Uciekając na prawo, ścięcie pachołków kilometrażowych czy powieszenie auta w zaspie/rowie jest nalepszym rozwiązaniem, niż czołowe spotkanie z _nadjeżdżającymi_ kierowcami.
Dopisałbym chęć popisania się, czy jak to mówią szpanu.
Nie warto. Nie warto dla zdrowia i pieniędzy. Nawet jak udawało Ci się, nawet jak wychodziłeś z opresji. Nie igraj z losem.
To samo odnośi się do prowokowania. Nie raz chce się pokazać, że moje auto potrafi ruszyć z pod świateł szybciej anieżeli najnowszy model Audi czy BMW, nie raz facetowi który siedział mi na tyłku przez 10km chciałoby się odejść. Nie dajmy się emocjom. Nie dajmy się sprowokować.
Zmęczenie. Tutaj w brew pozorom pogoda nam nie sprzyja. Mówi się, że okres jesiennej szarugi jest najbardziej męczący. Nie wiem jak Wy, ale kiedy ja dziennie w ciepłe miesiące kwiecień, sierpień mogłem zrobić 750km w trasie i po powrocie do domu z Żoną obejżeć dobry film, o tyle teraz kiedy jazda wymaga skupienia, oczy szybciej się męczą od jednostajnego obrazu, do tego ciśnienie. Po 300km czuję się wypompowany z sił.
Dobrych rad można by pisać wiele. Najważniejszą jest pakować ze sobą mózg.
Ja jeszcze nie zmieniłem opon, będzie ciężko na wulkanizację dojechać
Polska rzeczywistość. Są tacy, których "stać" kupić auto, ale na opony to już brakuje a jeszcze chcąc się usprawiedliwić udowadniają, że na zimowych oponach wcale nie jeździ się bezpieczniej. Kompletna bzdura!
W Niemczech wprowadzono, a w zasadzie doprecyzowano przepis, który mówi, o obowiązku zmiany opon na zimowe i obowiązku ich używania przy takich warunkach drogowych jak w tej chwili, czyli przy padającym śniegu i zalegającym na drogach. W przypadku nie stosowania się do w/w przepisu kara wynosi 40 euro.
Pozdrawiam - LUDZIE TROCHĘ ROZSĄDKU!
1. Jak wpadnę na zakręcie w poślizg i postawi mnie bokiem, to nie kręcę kierownicą tylko staram się ja wyprostować i nie hamować. Bez gwałtownych ruchów. Oczywiście jak w ten zakręt się wejdzie z normalna prędkością, bo praw fizyki się nie oszuka
2. Na prostej lepiej zwolnić wcześniej i zachować odstęp od auta, niż wjechać w dupę komuś i rozwalić auto i stracić cześć zniżek.
3. Odnośnie Twojego punktu 2, czyli dojeżdżania do zakrętu i wyjeżdżania z kolein, to nie stosuję bo łatwo można auto wprowadzić w poślizg (moje zdanie).
4. Tak jak wspomniałeś, dobrze jest gdzieś pojechać na plac, rampę, miejsce gdzie spokojnie można poćwiczyć poślizgi, jazdę bokiem, każdemu to polecam gdy tylko spadnie śnieg nie ma to jak się zjednoczyć z autem.
5. Gdy auto traci przyczepność lub zaczyna bujać, co większość z nas robi?? Kręci kierownicą, hamuję lub panikuje w skutek czego nie mamy kontroli nad autem i bum.
6. No i prędkość teraz odgrywa dużą rolę. Jak jest suchy asfalt, to z 90km/h wyhamujemy w 30 metrów. Teraz żebyśmy w 300 wyhamowali to będzie dobrze.
7. No i trochę wyobraźni Panie i Panowie, jak wspomniałem wcześniej, praw fizyki nie oszukasz Mam nadzieję że jak coś źle napisałem ktoś mnie poprawi i doda coś od siebie.