Wpis w blogu użytkownika
kratylos
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1655 razy
Data wydarzenia: 30.06.2014
Zlot fanów Renault PIKUR 2014
Kategoria: inne
W drodze do Wawrzkowizny pod Bełchatowem chciałem przechytrzyć nawigacji Garmina i wybrać bardziej optymalna trasę - w efekcie 30 minut nadłożyłem, a nie danie leków na chorobę lokomocyjna córce skutkowało sensacjami i małym postojem na trasie .
Na miejsce dojechałem w okolicach 10.30 pogoda całkiem niezła, gorąco ale parno, dookoła sporo samochodów z rombami na miejscu, baloników chorągiewek i ludzi w różnych koszulkach z modelami aut lub klubami modeli aut (oczywiście z grupy samochodów renault) a wszystko okraszone głośną festynową muzyka.
Zanim wypakowałem rzeczy podszedłem do placyku gdzie właśnie zaczynały się konkursy - od organizatorów dostałem plakietki naklejki i 3 podkładki po myszkę (do dziś szukam dla nich zastosowań), choć przed zlotem organizator promował że składki zlotowe, za które co prawda nic się nie dostaje płacący (bo za wszystko i tak trzeba samemu zapłacić a za resztę płacą sponsorzy) będą wynagrodzone ciekawymi i różnorodnymi gadżetami klubowymi.
Przydało by się tez aby do pakietu zlotowego dołączano jakaś kartę z planem zlotu co gdzie o której godzinie się odbywa oraz z kim się kontaktować z organizatorów w wypadku pytań i problemu i gdzie tych organizatorów można zalesić – taka kartka była by dobra szczególnie dla ludzi nowych
Po odebraniu kluczy do mojego domku nr 14 zacząłem taszczyć tam swoje rzeczy. na miejscu spotkała mnie druga po podkładkach niemiła niespodzianka.
Okrutny syf w domku. Pełno kurzy pajęczyn po kontach pleśń w zlewie brak papieru toaletowego brudny obrus z dziurami od papierosów, brudne ręczniki. Sam domek wy środku był w fatalnej kondycji połamane pułku pomazane markerami ściany zapach stęchlizny itp.. Tak wiec pierwsze godziny zlotu zamiast obserwowania konkursów i brania w nich udziałów na placyku obok parkingu minął mi na negocjacjach z personelem ośrodka aby ktoś zechciał posprzątać choć ten syf, na stronie internetowej na fotkach domki wyglądały zupełnie inaczej... Nikt zaś z organizatorów zlotu nie sprawdził w jakim stanie domki są przekazywane zlotowiczom.
Gdy wreszcie udało mi się dojść do ładu z domkiem pogoda się popsuła i pomysł na spacerek na pole konkursy klubowe znów diabli wzięło.. A nie powiem miałem chrapkę na hamownię która również dojechała na zlot.
Aby nie marnować czasu na werandzie domku rozpaliłem grilla w oczekiwaniu na lepsza pogodę (dobrze ze miałem grila z przykryciem z góry i taka dynamiczna pogodna nie zagroziła moim kiełbaskom i kaszance) Gdy deszcz ustal poszedłem już swobodnie rozejrzeć się po ośrodku i zlotowiczach.
Domki były pozajmowane głownie przez kluby modeli widać to było na dużych banerach wywieszonych przed domkami, ludzie z tych klubów oczyszczacie mieli też koszuli i gadżety identyfikujące, był też domek fanów produktów reno-podobnych Dacia .
Dookoła kręciło się tez sporo ludzi którzy przyjechali "tak popatrzeć "nie biorąc udziału bezpośrednio w zlocie.
Po konkursach i deszczu widać było że organizatorom zabrakło pary aby doholować zlot jako całość do finału czyli wieczornej imprezy. Zaczęły się zajęcia w podgrupach w domkach i w terenie otwartym i do końca zlotu tak już to wyglądało - trudno było zobaczyć zlot jako jedną grupe, była to luźna zbierania indywidualnych spotów której nikt nie kontrolował. Ktoś kto by popatrzył z zewnątrz nie zauważył by że to jest jedna impreza.
Spacerując po ośrodku natrafiałem na "nowe" w środowisku osoby które przyjechały popatrzeć lub jak im się spodoba wziąć udział w zlocie mając samochód najlepszej marki. Czyli tzw "świeża krew"
Wykazywały one jednak syndromy zagubienia, zdziwienia, zdezorientowania i znudzenia - nikt z organizatorów się tymi ludźmi nie interesował, organizatorów funkcyjnych w ogóle nie było widać na zlocie - organizatorzy już w swoim gronie odpalali trunki i grila przed domkiem mocno zawężając swoje zainteresowania zlotowe. Skutkiem tego było że o godzinie 16-17 30-40% zaparkowanych renowek na parkingu nieodwracalnie ulotniła się ze zlotu. A w działania pozostałej części powoli zaczął się wdawać chaos który pogłębił się wieczorem.
To stracony najwierniejszy potencjał rozwoju środowiska nie udało się wciągnąć do środowiska nikogo nowego, a potencjalni nowi byli zignorowani - głównie organizatorzy zlot traktują jako sposób na spotkanie z kilkoma-kilkunastoma osobami-znajomymi.
Gdy byłem na zlocie 2 lata temu też widziałem sporo nowych twarzy - dziś nikogo z tych osób nie spotkałem, spotykam natomiast cały czas te same twarze wydreptując w wąskim gronie vip`ów klubowych
Takie zawężenie zlotowej perspektywy miało swój efekt tez w tzw. kumulacyjnej wieczornej imprezie. W ubiegłych latach było to wspólne ognisko na którym była muzyka d`i prowadzący wspólna kiełbaska i bułka pamiątkowa focia grupowa - ogólnie bardzo dobry akcent integrujący społeczność pomimo że osoby były z rożnych klubów lub bez klubu tu mogły się lepiej poznać. Jedyny akcent gdy ludzie robili coś wspólnie grupą a nie indywidualnie jak na konkursach lub w wąskich grupkach jak w domkach/hotelu
W tym roku z niego zrezygnowano, gównie dla wygody organizatorów na rzecz wspólnego grila przy domkach na który każdy przynosi własny prowiant
Na grila spora cześć osób nie dotarła w ogóle bo każdy prawie miał swojego grila przy domku lub tez ludzie nawet o tym wspólnym grilu nie wiedzieli, dodatkowo wieczór był mokry i chłodny a sam 1 ruszt grila i brak osób która by prowadziła imprezę nie byłem w stanie rozgrzać zlotowiczów i spora cześć fanów Pikura tez pozostała w domkach w własnym gronie.
Ja się przemogłem i podrożyłem za rytmicznym grzmotem muzyki i dotarłem na miejsce grila. Sam już tam nie grilowalem bo co miałem to zjadłem z przydomowego narzędzia grillowego ale poszedłem pogadać i pobawić się na miejscu. Atmosfera była jednak drętwa. około 20-30 osób siedziało przy mokrych od deszczu stolikach/ławkach rozmawiają w małych grupkach kilkoro dzieci starało się kopać piłkę. 2-3 osoby tańczyły na mokrej trawie w zapadającej ciemności Duży gril dopiekał 2-3 kiełbaski.
Posiedziałem z 20 minut znudzony i trochę zmarznięty wróciłem do domku - dużo bardziej rozgrzewał mnie potem mecz Chile - Brazylia.
W trakcie nocy ludzie w domkach mili tez swoje indywidualne pomysły - jazda po pijaku samochodem, która udało się powstrzymać, albo skarżenie się do dyrekcji ośrodka na psy, dzieci, zlotowiczów (temat problemów zupełnie omijał organizatorów którzy dowiadywali się o problemach na końcu od samego ośrodka) Atmosfera nie była dobra o tym świadczyły tez rozmowy kolejnego poranka gdzie koncentrowały się na tym kto się z kim kłócił albo kto podkradał piwo.
Ponieważ jednak poranek niedzielny był obiecujący nie zrażając się po naleśnikach z dżemem truskawkowym spakowałem swoje rzeczy i resztę niedzieli spędziłem z moimi dziewczynami na atrakcjach ośrodka Wawrzkowizna - plaża , rowerki, konie. Potem jeszcze całkiem niezły obiad w restauracji hotelowej i pomimo wszystko udanym weekendzie wróciłem do Łodzi - już teraz grzecznie trzymając się rad nawigacji.
Ostatnia aktualizacja: 30.06.2014 15:38:11
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
https://plus.google.com/photos/114367513284523500511/albums/6030780810153825953
Właśnie to chciałem napisać
Przecież Twoje auto ma jedną wielką zaletę
No tak, ale Ty już miałeś frajdę tam będąc, ja jestem wzrokowcem i z oglądania czerpię większą przyjemność niż z czytania. Latać po innych stronach i szukać fotek z imprezy to już mi się nie chce no może gdybym tam był, to z ciekawości luknąłbym na ich stronę
Fotki równie ważne jak pisanie, a kto wie czy nie ważniejsze
Miałem nadzieję, że zobaczę MarcinaGP i jego Francę