Co do morału. Dwa lata temu zablokowało mi się tylne koło. Zadzwoniłem do kolegi, który poradził abym uderzył w felgę jakim płotkiem lub kluczem. Pomogło ale byłem nadgorliwym i rozebrałem koło. Chciałem sprawdzić czy wszystko dobrze działa i nacisnąłem hamulec. Szczeki się rozeszły i nie chciały wrócić do poprzedniego stanu. Pomógł dopiero znajomy mechanik. Po dwóch latach, jadąc usłyszałem trzy ciągłe dźwięki. jak poczytałem chodziło o niski stan płynu hamulcowego, więc uzupełniłem a przy ostatnim przeglądzie i wymianie oleju mechanik zauważył wyciek i wymienił szczęki i cylinderki.

Chodzi o płyn hamulcowy. Do sequence, morału nie ma ponieważ wymiana oleju i filtrów to normalna sprawa.Tak sobie piszę aby pamiętać kiedy, co i jak. Odwiedzających bardzo przepraszam za literówki, oraz dziękuję za odwiedzanie mojej strony.

Coś w hamulcach dłubał ostatnio AndikWT...

Do sajeks: Może p(ch)ly

Do seba1985: Nie wiem, ale brzmi znajomo.

Do sajeks: Się tylko zastanawiam co to jest to "ply"

Do seba1985: He, komedia myślę sobie

Do sajeks: No jak to jaki, jak wymienisz olej to cylinder Ci wypi*rtoli

A gdzie morał z tej opowieści?