Przyszła pora karmienia. Wersja pesymistyczna: zbiornik był w połowie pusty; optymistyczna - zbiornik był w połowie pełny. Stało się tak po przejechaniu niecałych 300 km.
Żeby jednorazowo nie nadwerężać mojej plastikowej przyjaciółki, która bierze na siebie wydatki, zatankowałem Fabkę.
Mała wskazówka na desce, a człowiek się cieszy jak jest przechylona na prawo.
Szybkie wprowadzenie danych do formularza tankowania na AutoCentrum i już mi lżej. Błękitna Fabia nie jest aż tak łakoma, jak się na początku wydawało, ale spalanie na poziomie 9 l/100 km to też nierewelacyjny wynik.
Zapewne spowodowany tym, że jeżdżę wyłącznie po mieście i głównie w godzinach szczytu. To pociąga za sobą pewien styl jazdy... Czasem trzeba się gdzieś wcisnąć i to najlepiej szybko. Czasem kogoś minąć - też lepiej jak najszybciej.
A może próbuję tylko usprawiedliwiać swoją ułańską fantazję... :D