Po wymianie sprzęgła nie mogłem poznać swojego autka. Przyznam, wcześniej biegi wchodziły gładko, ale teraz to już przesada;) Teraz jak zmieniam bieg, zmieniam go z przyjemnością, 2 palce w zupełności wystarczą, żeby przełączyć bieg. Żadnego oporu, jak po masełku, sprzęgła jakby nie było, odnoszę wrażenie, że sprzęgło płynie podczas wdusania. Miodzio. Troche się rozpędziłem:) Sprzęgło Valeo(komplet), poprzednie takie same, wytrzymało 194 tys.

Zawiozłem autko do mechanika, rutynowa wymiana rozrządu i paska wielorowkowego, wszystkie części wcześniej kupione także długo to nie potrwa, mam nadzieję:)

Dziś rano jak wstałem i olśniło mnie, już wiem dlaczego sprzęgło mi drga i tak ciężko chodzi. Docisk jest do wymiany moim zdaniem. Wysprzęglik raczej nie bo bym miał kłopoty z wrzucaniem biegów. Na szczęście to nie jest duży koszt:)

Pierwsze tankowanie muszę upamiętnić wpisem w dzienniku, pierwszy raz tak dłużyło mi się tankowanie auta, weszło 54 l. To były emocje;P

Wreszcie mogę sobie legalnie pojeżdzić:) Zapowiada się ładna pogoda.

Zmiana oponek na zimówki, są to opony Vredestein SnowTrac 3 195/65 91T. Zobaczymy czy są warte zachodu, po żlobieniach widzę, że na śnieg będą bardzo dobre, oby tylko był;P

Wymieniłem 4 H7. Założyłem Osram Night Breaker - świecą świetnie:)

Kupiłem części, czas na wymianę pasków. Wielorowkowy zaczyna piszczeć, jak patrzyłem jest trochę popękany. do wymiany paski, rolki i pompa. Jak nie przestanie piszczeć to będę musiał zobaczyć łożysko alternatora.