Dzisiaj udało mi się założyć wszystkie pokrowce na siedzenia i wyprać podłogę w autku. W środku wygląda wkońcu tak elegancko jak by się chciało:) No i jest radość:P

Dziś wszystko zaczeło się inaczej jak miało być. Najpierw moja kobieta zaspała i zawiozłem ją do pracy. Poszedłem na zakupy do marketu zaraz po tym jak ją zawiozłem. Kupując różne paści wpadł mi w oko pewien wosk koloryzujący w promocji. Kupiłem go i jeszcze pare innych pierdół do auta. Pojechałem na myjnie "bezdotykową", a potem pod blok i do woskowania i sprzątania. Oto efekt. PS jeszcze na 14:00 do pracy idę-boli...

Zamówiłem ostatnio pokrowce do Celinki szyte niby na miare z dobrego materiału. Powinny być na przyszły tydzień z racji tego postanowiłem umyć siedzenia żeby nie zakładać pokrowców na brudne. Było trochę roboty z tym ale samochód wygląda lepiej. Niestety nie skonczyłem wszystkiego bo mi preparatów brakło i w poniedziałek będę mam nadzieję skończę. Muszę jeszcze wyprać welurowe dywaniki i podłogę pod nimi ale to myślę już po świętach.

Zdecydowałem się wczoraj zrobić mały przegląd podwozia z uwagi na dziwne tarcie jakie wydobywało się podczas jazdy. Co się okazało jakaś osłonka się zagieła i opcierała o wał napędowy-dosłownie go wypolerowało. Kleszcze w dłoń i sprawa już jest załatwiona. Przy okazji znalazłem małą dziurkę w rurze wydechowej na odcinku przed ostatnim tłumikiem-będzie trzeba zaspawać. Ogólnie oceniam podwozie na mocną czwórkę, ale zrobi się że będzie piątka:)

Niepokojące dźwięki o których wspomniałem to była półośka na której się rozleciało łożysko. Przy okazji została znaleziona jeszcze mała usterka, swożeń przedni prawy. Wszystko wymienione i teraz śmiga celinka bez zarzutów:)

Niestety niepokojące dźwięki mnie nawiedziły ostatnio przy ruszaniu. Okazało się, że jest to związane z tylnym mostem, układem napędowym, jakąś ośką czy coś... Jutro jade do mechanika, żeby to obejrzał. Mam nadzieję, że nie jest tylny most do wymiany bo chyba zbankrutuje:( Jutro się okaże co i jak...

Po naprawie z obrotami miesiąc temu, spalanie spadło o ok. 1.5l i wyniosło 10.8l. Nie jest to dużo zważywszy że jeżdżę na tak krótkich tarasach że w aucie non stop ssanie pewnie chodzi. Do pracy na zimnym silniku jeżdżę delikatnie, ale jak wybieram się gdzieś dalej to styl mojej jazdy jest dość dynamiczny. Na wiosnę jak zejdę do 10l to będę zadowolony:)

Ostatnio wymieniałem klocki hamulcowe z przodu, ale okazało się że tył też jest do bani. Gdy kupiłem klocki do tyłu pozostawała jeszcze kwestia pogody-pod blokiem w śniegu i na mrozie nie zbyt fajnie się takie rzeczy robi. Dziś trochę popruszyło śniegiem a temperatura była ok.0 stopni więc się zmotywowałem i wymieniłem klocuszki. Poszło jak z płatka. Zaś spokój na jakiś czas...

Chciałem sobie wczoraj zamówić klocki hamulcowe do tyłu, ale okazało się że jest pełno wersji. Dziś musiałem rozebrać to i sprawdzić jak wygląda. Po mękach wyciągłem jeden klocek.Zrobiłem fotkę i zaraz będę jechał do hurtowni-może coś dobiorę, albo będę zamawiał...

Wstałem dziś po nocce koło pierwszej, od razu śniadanko i do auta. Zabrałem się za wymianę przednich klocków hamulcowych, bo święciła już kontrolka. Wszystko poszło jak z płatka, ale po jeździe próbnej kontrolka dalej świeciła. Co się okazało z tyłu też trzeba wymienić klocki-życie...