Dziś jak wybrałem się na przejażdżkę, to po paru ostrych przyśpieszeniach i hamowaniach zaczęła mi świecić kontrolka od zużycia klocków i zaczęło coś orać:) Wiec to już czas na wymianę przednich klocków hamulcowych. Już jakiś czas temu sie orientowałem w cenach i za 100zł kupisz już firmowe(nie sportowe). Jutro czeka mnie telefon do hurtowni, aby zamówić klocószki a we wtorek wymienię je sobie i będzie git:)

Od dzisiaj Okruszek ma nowe tylne głośniczki. są to BOSCHMANN 165mm model: R - 2630CX o nominalnej mocy: 220W RMS z wbudowanymi tweeterami. Odczucia muzyczne podczas jazdy są niewiarygodne.Teraz trzeba pomyśleć o wymianie przednich 100mm na 130mm też firmy Boschmann.

Dziś byłem w moim serwisie, w silniku było słychać stuki. Napinacz rozrządu się już zużył i należało go wymienić. Przy okazji wymieniłem olej w silniku(jeżdżę na midland micro oil 15W40). Autko odebrałem-jazda próbna i wkońcu pod maską było słychać tylko warkot silnika:)

Byłem dziś w moim serwisie odebrać kierunkowskaz i przy okazji zrobić z falującymi obrotami i dowiedzieć się co mi klupie w silniku. Więc tak auto najpierw poszło pod kompa i majster wykasował mi błędy, a następnie wyregulował mi cięgno i linkę od gazu-anomalia ustąpiła jeśli chodzi o obroty. Co do klupania umówiłem się na następny raz-do wymiany jest napinacz łańcucha:(, ale jak mus to mus...

Wczoraj podczas powrotu do pracy wpadłem w dziurę i zgubiłem prawy przedni kierunkowskaz(wiedziałem że kiedyś go zgubię bo na 3 zaczepy ostał się tylko 1). Na szczęście z rana zamówiłem i o godzinie 15:30 był już do odbioru-nowy i ślniący:))

Gdy po nocce wsiadłem do auta zaczeła się chwila prawdy, przekręciłem kluczyk i auto odpaliło bez większych problemów przy minus 20 stopni. Mam do pracy 2.5km w jedną stronę więc auto nie ma lekko na tych krótkich trasach. Gdy dojechałem zauważyłem że skaczą mi obroty z 750 na 900. po krótkim śnie wybrałem siew trasę ok 50km. w połowie drogi obroty zwiesiły mi się na 1500, ale po chwili wróciły do normy. Po przyjeździe pod blok zauważyłem że obroty delikatnie ...

pierwszy raz stał tydzień nieodpalany na dworzu w te mrozy aż sie bałem czy zapali ale nie było problemu

Zrobiłem sobie dziś dłuższą przejażdżkę. Na dzień dobry ledwo wyjechałem z parkingu a na mojej drodze osiedlowej lód(nie ubity śnieg, czysty lód)niczym nie posypany-ani wystartować ani się cofnąć(zgroza). W końcu wyjechałem i tu już było lepiej bo drogi powiatowe były czarne. Dojechałem do sąsiedniego miasteczka i wjechałem na osiedle, tam ta sama sytuacja co u mnie lód i jeszcze raz lód! Nie wiem kto jest za to odpowiedzialny, ale najwyraźniej nie robi kompletnie nic ...

Mrozy nie odpuszczają, ja zauważyłem że moja antena która jest elektryczna odpuszcza... Lód sprawia że zaczyna się zacinać i wogóle chyba ją szlak trafia. Fakt to jest fajny bajer, ale na wiosnę dwa razy się zastanowię czy wymieniać ją na taką samą, bądź zwykłą. Może ktoś ma patent jak odpowiednio chronić elektryczną antenę???

Dałem auto do warsztatu zaraz przed świętami(tylko oni mnie przyjeli). Pękła obudowa linki pedału gazu auto chwyciło obroty i padło sprzęgło(docisk pękł). Sprzęgło wymienili narazie chodzi ok. Przy wymianie linki musieli nie zastosować mat magnetycznych na osłonę błotników bo zauważyłem na nich rysy tak jakby ktoś miał bluzę z metalowym zamkiem. Pewnie nic od nich nie wyegzekwuje bo nie dają rachunku... Wiem że są jakieś porządne pasty polerskie-może uda się je ...