Witam, spóźnione życzenia Szczęśliwego Nowego Roku 2021. Dziś będzie kilka informacji na temat Peugeota. Tak, dalej jeździ i się nie psuje. Co nie oznacza, że nie mamy przygód - a tych było kilka. Tuż przed Bożym narodzeniem Peugeot pojechał na przegląd połączony z serwisem filtrowo-olejowym. Dbam o niego jak mogę. Warsztat, który opiekuje się moim autem oceniam bardzo wysoko - znają się na rzeczy i nie "czarują" tekstami w stylu "ten ...

Zamieszczając poprzedni wpis na aWc miałem w głowie plan, iż następny będzie poruszał temat rozstania z Peugeotem. Niemniej życie lubi weryfikować pomysły, co zdarzyło się także i u mnie. Latem strategia działania zakładała wystawienie ogłoszenia sprzedaży w połowie września, by uniknąć płacenia drugiej raty ubezpieczenia za auto pod koniec października. Praktycznie do końca wakacji robiłem wszystko, aby odpowiednio przygotować pojazd do zbycia. Rękami kuzyna ...

Witam, czarnej serii ciąg dalszy. Była dziura w chłodnicy klimatyzacji. Była sprężyna. Czas na...szybę!!! Verso straciło szyb kilka, to i Peugeot nie chce być gorszy. Sąsiad, złośliwie lub nie - trudno powiedzieć bo jeździ VW a im ciężko ufać :)))) - kosząc trawę swoją niemiecką kosą żyłkową katapultował kamień w kierunku Peugeota tylnej, lewej szyby. Tak tej drogiej. Fabrycznie przyciemnianej. Miejscowi fachowcy-szybowcy ...

Witam, wakacje w pełni, choć lato niekoniecznie. Trudno dziś pisać bloga bez wspomnienia koronawirusa choćby raz. Niestety KORONAWIRUS pokrzyżował nam plany wakacyjne w tym roku i jakoś muszę teraz zapełnić dwa miesiące laby. Dzieciaki rosną, a mi zawsze brakowało w dzieciństwie biwaku, więc w tym roku nie jedziemy do Francji tylko zwiedzamy Polskę. Z namiotem w bagażniku i ...no właśnie co z rowerami? Na dachu raczej nie, bo Peugeot wysoki. ...

Miniony piątek na długo utkwi w mojej pamięci. Nie dość, że wyszedłem z pracy kilkadziesiąt minut później, a nadgodziny były "ku chwale ojczyzny", to na parkingu spotkało mnie ogromne rozczarowanie. Przekręcając kluczyk w stacyjce zamiast typowego kręcenia silnika usłyszałem tylko dziwne cykanie uniemożliwiające powrót do domu. Doświadczony podobnym zdarzeniem sprzed 4 lat zadzwoniłem po kolegę, który pozostał jeszcze w biurowcu. Ten po chwili oczekiwania ...

Witam, pandemia ma się w najlepsze u moich angielskich brudasków. Trochę mnie to już znudziło, więc postanowiłem rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady. No może nie do końca w Bieszczady, ale do Polski. Plan: - 2 miesiące urlopu - wyjazd do Polski - podróżowanie po Polsce - zorganizowanie ekipy na podróż z UK do Polski Z ostatnim punktem nie było problemu. Poprzednim razem wiozłem polski filar angielskiego NFZ (NHS), w drugą ...

Cały problem zaistniał pod koniec zeszłego miesiąca, kiedy rodzice postawili samochód na przyszpitalnym parkingu, zamknęli go i rozdzielili się w celu załatwienia swoich spraw. Po przyjściu mamy okazało się, że zapasowy (dorobiony) kluczyk nie jest w stanie odblokować drzwi. Mimo licznych prób okręcania wkładki pojazd pozostawał zaryglowany aż do momentu powrotu taty z oryginalnym "scyzorykiem". Dopiero sygnał z "pilota" umożliwił dostanie się do auta oraz podróż ...

Witam, po kolejnym, dluzszym czasie nieobecnosci. Jak to zwykle bywa...czasu brak. Nawet ten wpis powstaje na "kolanie", na sluzbowym, przedpotopowym komputerze. Jak wszyscy wiecie, a wlasciwie pewnie juz tym wymiotujecie, trwa pomor. Pandemia. Biologiczna zaglada ludzkosci napedzana przez Billa Gates'a, 5G i ludzi jaszczurow. W czasie kwarantanny utknalem w Polsce na 7 tygodni. Pod koniec kwietnia przyszedl czas na wyjazd do UK. Samoloty uziemione. ...

W związku z mijającą przedwczoraj ósmą rocznicą zakupu Peugeota postanowiłem pokrótce przedstawić wydarzenia z jego udziałem, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. Nie będzie tego wiele, gdyż minione tygodnie stanowią okres z rekordowo małą ilością pokonanych kilometrów. W bieżącym roku było ich zaledwie 1348, a perspektywy są jeszcze gorsze, ponieważ nabyta w lutym Dacia Duster powoduje rozłożenie wyjazdów na dwa auta. Zresztą liczba samych ...

Bonsoir! Witam was ponownie. Małych i dużych. Młodych i starych. Kasłających i ozdrowieńców. 14000 km z moją własną "Francą" minęło w pół roku. W tym czasie Partner (nie, że gej jakiś) zwiedził całe południe Polski. Był w górach, Krakowie, Bolesławcu...i tylko u Waldka nie był... Woził narty, cement, gruz i skrzynki piwa. Ciągnął przyczepy i ropę w bardzo małych ilościach. I.....się zepsuł Tuż przed ...