299.555 km na liczniku (no dobra tej 2 nie ma bo jest tylko 5 cyfrowy i się po raz kolejny przekręci na 00000 ;) ) Już prawie, już za chwilę 300.000km przebiegu - każdy przyzna, że jak na wyżyłowany seryjnie silnik 1.3 (seryjnie 101km) to naprawdę nieźle zwłaszcza, że wciąż jest w idealnym stanie :) Prawie jednocześnie za jego kierownicą będę miał już przejechane 100.000 km od kiedy go kupiłem 5 lat temu... eh te wspomnienia :)

Podczas przyśpieszania albo zwalniania w okolicach drzwi kierowcy coś "pyka" - jakby plastik ale nie mogę tego zlokalizować. Nie jest to na pewno rdza w progu (oba były wymieniane) nadwozia bo podczas przejeżdżania przez spore garby na drodze jest absolutna cisza... tylko podczas ruszania i zwalniania... Chyba zdemontuję boczek koło tylnej kanapy bo podejrzewam jakąś spinkę lub coś równie upierdliwego i ciężkiego do zlokalizowania..

Od pewnego czasu słyszę trochę dźwięk którejś "szklanki" - prawdopodobnie przez to, że gdy kupiłem mojego GTi to właścicielka poprzednia zalewała go jakimś tanim olejem mineralnym a ja po pewnym czasie zmieniłem go na półsyntetyk a po remoncie silnika na pełny syntetyk a w szklankach mógł być nagar... no cóż - trzeba je będzie wyjąć, rozebrać, przeczyścić i złożyć i się okaże ;)

Już niedługo w moim aucie zagoszczą fotele kubełkowe + kanapa z wersji GTi. Zanim to jednak nastąpi... trzeba je będzie porządnie odkurzyć... i prawdopodobnie wyprać. Kolejną zmianą będzie montaż felg aluminiowych CENTRA 6J x 15H2 ET37 wraz z oponkami w rozmiarze 175/55 R15.

Dziś nadszedł czas na wymianę oleju i kontrolę po zimie. Kontrola wykazała: - luz na przekładni kierowniczej(maglownicy) z prawej strony - początek końca łożyska w prawym tylnym kole - zapieczony cylinderek prawy tył (hamuje jedna szczęka) - końcówka szczęk hamulcowych - połowa klocka w przodzie - początek luzu na tulejach dolnych przy wahaczach tylnych kół Jak na to że w aucie od nowości wymieniane były tylko filtry i olej to nie ma tragedii. Nadszedł również ...

Przejażdżka Swiftem po zdaniu prawka i pierwsze obserwacje. Siedzę jak na koniu, bo za długie nogi mam. ^^ Nic to, da się jeździć. Kierownica bez wspomagania jest przyjemniejsza niż ta z. No i ten nieszczęsny luz na drążku zmiany biegów. Trzeba to będzie zrobić jak pójdzie sobie śnieg. :)