Przyjęło się, że "Ford gówno wort.". Ja powiem, że nie każda morda pasuje do Forda ;) Jestem posiadaczem escorta VII z 1995.r. i jestem zadowolony z niego. Silniczek 1.8 diesel na turbinie w połączeniu z wagą auta, daje dobre osiągi. Samochód z jednym "tucznikiem" z siłowni(102 kg mięśnia.)oraz mną za kółkiem (85 kg.)do 100km/h zbiera się w ok 10 sekund. Przyspieszenie jest dobre, bez redukcji biegu, dajemy po prostu gaz w podłogę, a fordzik zaczyna już się zbierać. W mojej wersji mam wszystko co sprawia, że jestem zadowolony z użytkowania: 2 poduszki powietrzne SRS(kierowca i pasażer.), 2 elektryczne szyby (przód) , wspomaganie kierownicy, Szyberdach(niestety na korbę- tak zwany korbatronic.), podgrzewana przednia szyba, radio. To by było na tyle.

Niestety nie jest do końca moje, dzielę się z tatą, ale 80% czasu Corsina spędza ze mną:).Autko sprawuje się świetnie:) idealne na miasto, proste w obsłudze, z zaparkowaniem nie ma problemów. Może 58KM nie robi szału, ale potrafi się rozpędzić! Jakiś czas temu silnik (ECO-TEC)zaczął 'burczec', ale podoba mi się to, bo daje przyjemny bassowy i dość wyraźny dźwiek, jak po tuningu hehe. Wszyscy znajomi pytali sie co ja z 'nią' zrobiłem, czy dałem sportowy wydech, czy 'dolot' zamontowałem. Jest to podstawowa wersja, ale nie wymagam zbyt wiele. Ogrzewanie, działa w tym aucie rewelacyjnie:). Wszystko co potrzeba jest! Radio jest, głośniki są całkiem dobre! Jest mimo swojej wielkości całkiem pakowne. Dużym plusem tego auta jest to, że nigdy nie stało u mechanika dłużej niż 1 dzień, jeżeli chodzi o samoistne usterki(z tego co wiem). Stalo troszeczkę dłużej, po stłuczce ponieważ był wymieniany zderzak. Tak to nie zawodzi, pod żadnym względem! Taknować i jechać:)

Jak to mówią: "Stara miłość nie rdzewieje.". Kupiłem następnego poloneza, nie dla tego, że kocham tą markę, ale Poldki mają coś w sobie. Chociażby napęd na tył- wystarczy lekki deszcz i można poszaleć:). No i największą zaletą tego auta jest solidność- pod tym względem, że możemy nim wjechać dosłownie 'wszędzie'. Auto kupiłem za 1000zł, od starszego pana, który był jego 1 właścicielem. Mam do niego pełną dokumentację:książeczki serwisowe, paragon zakupu, instrukcję i wszystko co potrzeba. Polonez jest strasznie zadbany, nie ma najmniejszego śladu korozji, silnik pracuje idealnie- jak z salonu!

Polonezik, odpalał bez zarzutów, ale jednak nie jest to dobre auto. Jest, za wielkie i za ciężkie. Każde parkowanie to była męczarnia! Bez wspomagania kierownicy, żeby skręcić koła trzeba było użyć diabelsko dużej siły! Ogółem jeździło nim się przyjemnie, jednak to jest czołg, a nie samochód, a jak chciałbym jeździć czołgiem- poszedłbym do wojska! Jedyną zaletą jest tylni napęd, który przy ~90KM, potrafił ładnie się prowadzić po śniegu.

Skodzia, jedyna, niepowtarzalna ze względu na swoje taxiarskie korzenie. Na obu przednich drzwiach miala napis 9608 "WARSZAWA". Niestety poprzedni właściciel, zabrał ze sobą taksometr. Ten samochód posiada duszę, czego brak wszystkim miejskim autom. Samo jeżdżenie sprawiało mi radość. Auto wygląda nie pozornie, ale ma dużą przestrzeń bagażową. Przedni bagażnik tzw. fortepian (otwierany do boku), oraz drugi bagażnik za tylną kanapą, gidze znajduje się akumulator. Tylną kanapę można złożyć całkowicie na płasko, co znacznie zwiększa przestrzeń bagażową. Wnętrze: Niesamowicie wygodne fotele, choć bez zagłówków, były na tyle wygodne, że nigdy nie czułem 'zmęczenia jazdą'. W środku, znajduje się tylko 1 schowek. Kierownica i tablica rozdzielcza. Ta prostota, dodaje tylko Skodzi uroku. Silnik, może poszczycić się mocą 44 KM!! Co niestety jest odczuwalne, gaz do dechy a nie czujemy, żebyśmy przyspieszali, ale to nie ma być samochód do szybkiej jazdy! Po otwarciu klapy silnika(który znajduje się z tyłu), ukazuje nam się coś co wiele osób nazywa 'odkurzaczem'. Silnik ani razu mnie nie zawiódł, a był poddawany najcięższym wymaganiom i spisywał się dzielnie. Jest tak prosty w budowie, ze znając podstawy budowy silnika, będziemy w stanie sami naprawić drobne usterki.(Sparciała mi gumowa rura, od chłodnicy, za wymianę zapłaciłem 20 zł.). Samochód ma bardzo lekki przód, co mimo braku wspomagania, pozwala z łatwością wykonywać skręty. Na zimę poleca się dociążyć przód poprzez włożenie płyty chodnikowej do przedniego bagażnika. Słabym punktem stopiątki jest skrzynia biegów, przy próbie spalenia kapcia, nieco ją uszkodziłem, później jadąc na warszawskie Kabaty, nie zauważyłem ronda i wylądowałem przy lesie, ryjąc podwoziem ziemię. Przestał wskakiwać 2-gi bieg, oraz wsteczny, a kierując się już do domu działała tylko 3. Ile kosztowała mnie naprawa skrzyni biegów? Nie zapłaciłem nic, a mechanik musiał się trochę przy tym namajstrować. Także samochód jest klimatyczny, tani w naprawie, tani w utrzymaniu. Na przykład przednia szyba na allegro kosztuje 30 zł. Wyczytałem też, że Skody(wszystkie setki) mają mało solidną tylną oś i może zdarzyć się tak, że podczas jazdy odpadną nam tylne koła, mi się to nie zdarzyło:) Co do odpalania, jak mamy dobry akumulator, to nie wszystko. Auto jest na gaźniku(wymaga zaciągnięcia linki ssania podczas odpalania i chwile po.) ale zaletą jest to, że można przy użyciu pompy paliwowej, dobić własnoręcznie paliwo do gaźnika-polecam w zimę. Widoczność w aucie jest dobra, poza lusterkami bocznymi, które są strasznie małe i ciężko w nich cokolwiek dostrzec.