https://m.autocentrum.pl/dziennik-kosztow/suzuki/baleno/iii/silnik-benzynowy-1.2-dualjet-90km-od-2016/dziennik-1999851027/

Jedno auto w domu to często za mało, zwłaszcza jak kierowców dwoje :-))) zaczęliśmy się więc rozglądać za czymś dodatkowym. Wstępnie mowa była o poszukiwaniu czegoś starszego w dobrym stanie mechanicznym, nie zbyt daleko bo czasu na jeżdżenie i poszukiwanie trochę brak. Co już jakaś fajniejsza oferta wypatrzona, to coś wypadnie i nawet nie ma kiedy podjechać by obejrzeć zanim kto inny kupi. Te na które była chwila mocno rozczarowywały nie tylko mechanicznie ale wręcz katastrofalnym stanem blacharki i elementów bardziej newralgicznych, czego na zdjęciach trudno nawet w powiększeniu dopatrzeć. Info od znajomych jak coś wypatrzą w dobrym stanie zazwyczaj nie pokrywa się z tym czego szukamy. Mąż zaczął wspominać, że może jednak coś nowego. Do salonu umawiać się nie trzeba na samo oglądanie ( okazało się, że nawet jazdy próbne można było od ręki bo byliśmy rano i o tej porze łatwiej ), w końcu to co odłożone można potraktowac jako wkład własny a resztę na raty. Podobały mi sie Corsa, Yaris i Auris, ale po drodze nam się salon Nissana i Suzuki w jednym trafił. Po wyjaśnieniach czego szukamy pokazano nam Baleno. Z zewnątrz taki zwykły, w środku mocno plastikowy i okrojony ale ... fajny, nudny silnik bez turbo, mało skomplikowany i za niewiele większą sumę niż np. Corsa oferował dużo większy bagażnik, sporo miejsca dla pasażerów a oferta finansowania brzmiała lepiej dla portfela. Plastiki mi nie przeszkadzają bo nasz staruszek X jest w nie dobrze doposażony, mniej gadżetów to potencjalnie mniej do popsucia...i po gwarancji większe szanse znalezienia mechanika bliżej mnie, który będzie umiał naprawic, a z tym nie tak łatwo (o czym już nie raz tu pisałam). Naprawdę całkiem w nim cicho w porównaniu z innymi autami nawet na tylnej kanapie. Drzwi nie trzaskają jak w oglądanych Skodach, bagażnik lekko i w miare cicho sie zamyka. Szału nie ma ale jest poprawny, funkcjonalny i ma zakusy na lubianą przezemnie nudę. No i... zamówiony.

Na prawdziwy opis auta pokuszę się dopiero jak bedzie już u nas i trochę lepiej da się poznać.

Pojemność silnika - 1242 cm3
Moc silnika - 90 KM
Liczba cylindrów - 4
Skrzynia - manualna, 5 biegowa
Prędkość max - podobno 180 ;-)
Średnie zużycie paliwa - 4,2 l/100km
spełnia normę Euro 6
Zbiornik paliwa - 37l.
Poj. bagażnika - 355l.
Ładowność- 540kg.
Masa własna - 865kg.
Opony standardowe - 175/65 R15
ABS
BAS
EBD
Poduszki powietrzne boczne, + kierowcy i pasażera( wył.kluczykiem), + kurtynowe
TCS+ESP
ISOFIX
Wspomaganie hamowania awaryjnego
Światła LED do jazdy dziennej
Tempomat adaptacyjny z ogranicznikiem prędkości
Gniazdo USB, AUX,
Dzielona, składana tylna kanapa
Klamki w kolorze nadwozia
Radio CD+MP3
Spoiler tylny dachowy
Zestaw głośnomówiący Bluetooth
Klimatyzacja jednostrefowa
Podgrzewane przednie fotele
Regulowany fotel kierowcy
Immobiliser
Kierownica skórzana wielofunkcyjna, regulowana
Elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka
Ogrzewana tylna szyba
Reflektory halogenowe
System kontroli ciśnienia w oponach
Przednie szyby sterowane elektrycznie, tylne - ręcznie
Światła automatyczne
Lakier metalizowany, kolor szary met.
Zestaw naprawczy do opon

Nissan X-Trail 2.2 dCi Sport 4WD


Długo się z mężem zastanawialiśmy zanim kupiliśmy to auto-była obawa czy za drogo w utrzymaniu nie wyjdzie, a tu niespodzianka-jak do tej pory utrzymanie nie jest wcale tak bardzo kosztowne.Największy wydatek, to oczywiście zakup, różnica w finansach jest znacząca w porównaniu ze zwykłą osobówką. Koszt tego autka 3-krotnie przewyższał cenę naszego poprzedniego autka. Tu jednak powodem jest nie tylko wyższe zawieszenie ale także fakt iż jest to dizel i w dodatku posiada napęd 4x4.
Po zakupie, oprócz wymiany oleju i innych części -które wypada wymienić mimo zapewnień, że są w porządku-i oczywiście zmiany sezonowej opon, wystąpił problem tylko z paskiem klinowym-okazało się, że tak naprawdę to nie usterka tylko mechanik zamontował zamiennik a nie oryginalny pasek. Po wymianie na oryginalny problem zniknął. Zanim jednak się dowiedzieliśmy o tym nie potrzebnie wymieniono nam dodatkowo rolki, bo podejrzewano, że one za tym stoją.
Mimo, że jest to nie małe auto, to w porównaniu z wcześniejszym(VV Passat)jest jak do tej pory ekonomiczniejszy. Mniej pali, części tańsze(oprócz opon oczywiście), a także klimatronic więc komfort aż tak dużo nie odbiega. Jak na autko takiej kategorii jest jedynie głośniejszy i sztywniejszy jeśli chodzi o zawieszenie. Napęd 4x4 to jego największa zaleta, super się trzyma drogi, naprawdę nieźle radzi sobie w terenie-oczywiście nie przeginajmy, nie jest to typowe terenowe auto więc nie wymagam od niego by jeździło po prawdziwych bezdrożach, gdzie problem pieszo się poruszać!!!
Na tę chwilę jestem zadowolona z zakupu :)

skrzynia 6-tka
napęd 4x4
klima
alusy-już były przy zakupie
4poduszki-tylko z przodu niestety
relingi + spoiler -niby nic ale wygląd zmianiają na lepsze
hak-montowany po zakupie
centralny zamek
regulowane siedzenie kierowcy-zarówno siedzisko jak i odcinek lędźwiowy
kolor lakieru: LIGHT GREY
skrzynia manualna
wyprodukowany w Japonii
pojemność/moc silnika: 2184cm3/84kW

Auto jak na swoje gabaryty miało stanowczo za mały silnik. Nie dużo palił ale tylko dlatego, że go nie forsowaliśmy, nie było co liczyć na to, że ładnie się będzie "zbierał" z miejsca, już o przyśpieszeniu na trasie tak potrzebnym przy wyprzedzaniu nie mówiąc za wiele. Najbardziej utkwiła mi w pamięci częstotliwość wymiany zawieszenia w tym aucie, praktycznie co sezon przy wcale nie dużym przebiegu. Raz udało się 2 lata bez wymiany zawieszenia przetrwać, ale tylko dlatego, że za namową mechanika zgodziliśmy się na takie dużo droższe.
Pomijając elementy zawieszenia był bezawaryjny, ani razu nie zastrajkował, cały swój żywot w naszych rękach przetrwał na jednym akumulatorze i zapewnieniu stałej "dostawy płynów". Z takich wydatków co się jeszcze poniosło to- rozrząd zaraz po kupnie, no i klocki hamulcowe kilka razy. Mogła bym jeszcze wymienić wycieraczki itp, ale to już drobiazgi.
Raz też troszkę szarpnął portfel po meczu, miał pecha być zaparkowanym przy chodniku którym wracali z meczu kibice przegranej drużyny, będąc na blachach kojarzących się z tą co wygrała. Zapewnili mu tylko pobite światła, z przodu się wymieniło, a z tylu nie mogliśmy nigdzie zdobyć to się udało skleić, nawet nie było widać tego do momentu aż tak z bliska się ktoś przyjrzał:) Taką wisienką na torcie jest fakt, że tą "pielęgnację oświetlenia" zapewniono mu na oczach naszych dzielnych mundurowych, którzy bohatersko się tym pochwalili następnego dnia dzwoniąc (po wcześniejszym ustaleniu właściciela auta, w końcu spisali nr.) z zapytaniem - czy wiemy, że mamy uszkodzone światła?! Biedactwa nie mogli zareagować w trakcie bo kibiców się bali -bo tych było więcej, a komisariat był za daleko by wezwać posiłki. Szczerze to całe 2-3 minuty z buta trzeba by z niego by dotrzeć na miejsce! Oczywiście poproszono nas też o podpisanie jakiś papierków dzięki którym mogli zamknąć dochodzenie w tej sprawie z powodu nie wykrycia sprawców-co tam, że oni ich widzieli...



Obecnie robi za żyletki po bliskim spotkaniu z Oplem Fronterą
Miał:
klimatyzację
4poduszki powietrzne
ABS
elektrycznie sterowane szyby
centralny zamek
welurową tapicerkę-niestety :-/