Piękno samo w sobie do tego ekonomiczna i jak na tą moc bardzo dynamiczna. Jako pierwsze autko idealne.
Grafitowy metalik, 5 drzwiowy, produkcja 2008, 1,4 TDI ECOMOTIVE.
Wyposażenie seryjne:
- manualna klima,
- wspomaganie kierownicy,
- ABS,
- 2 x Air Bag,
- el. przednie szyby,
- centralny zamek z pilota,
- pełna regulacja fotela,
- 2 osiowa regulacja kierownicy,
- regulacja wysokości przednich świateł,
- DPF(filtr cząsteczek stałych) => zło, zło, zło !!!
- zestaw naprawczy,

Ibizką jeździ się żwawo, przyjemnie i ekonomicznie. Zawieszenie wydaje mi się dość twarde, może dlatego, że rodzice lubią francuskie auta. Silnik jest dynamiczny w zupełności wystarcza(na razie) a do tego ekonomiczny( przy dojazdach max 10km w lato ok. 5l/100km). Jedyna denerwująca sprawa to filtr cząsteczek stałych(więcej o nim w dzienniku). Jeżdżąc nią już jakiś czas zauważyłem, że strasznie nie lubi krótkich odcinków na zimnym silniku wtedy pali jak smok. Jednak jeśli wyjedzie się nią na jakąś trasę i porządnie przegoni zaraz staje się ekonomiczna. Pozytywnie muszę również ocenić skrzynie biegów ma dość długie przełożenia, tak że 5 biegów w zupełności wystarcza( przy około 110km/h jedynie 2000 obrotów) tylko ta jedynka mogłaby być trochę dłuższa bo wyjeżdżając na skrzyżowanie zanim auto w pełni znajdzie się na swoim pasie trzeba już 2 wrzucać albo ciągnąć na wysokie obroty.

Jako, że już roczek z Ibizką minął postanowiłem dodać parę słów. A więc jeśli chodzi o auto to sprawuje się bardzo dobrze, choć były małe kłopoty z DPF, ale doszliśmy do porozumienia. Silniczek pracuje dość ładnie może trochę klekoce i wibruje, ale za to jest dynamiczny i oszczędny. Zawieszenie jak na razie dobrze znosi polskie drogi choć często, aż mnie zaboli jak wpadnę w jakąś studzienkę, ponieważ zawieszenie lubi wtedy dość głośno "dobić". Wnętrze także trzyma się dobrze no może poza świerszczykiem w desce, ale bez problemów zagłusza go radio:). Ogólnie jestem bardzo zadowolony z Seacika i mile zaskoczony dynamiką z jaką da się jeździć. Z początku te 80KM brzmiało marnie, ale jednak wystarcza do sprawnego poruszania się.

Zmiany:
- alum felgi 15',
- radyjko Sony CDX-GT 24,
- podświetlenie dywaników (aktualnie tylko z przodu),
- pełnowymiarowy zapas,
- stalowe felgi na zimę 15',
- zimówki Barum Polaris 3 (185/60 R15), po pierwszym sezonie powiem, że trzymają się super. Nawet na suchym jest lepiej niż na wielosezonówkach co mnie zdziwiło.
- stare letnie Barum Bravuris 2 (195/50 R15), opony wg mnie godne polecenia. Trzymają bardzo dobrze, oraz są komfortowe tylko guma jest bardzo miękka przez co czuć, jak opona się gnie ( może to przez nowy wysoki bieżnik), oraz boję się o ich trwałość. Zauważyłem też, że jeśli dłuższy czas ostro polata się po zakrętach, to tracą na przyczepności i szumią jak zimówki. Opony były jednak trwałe, przednie przejechały ok 90 tyś km, tylne 120 tyś. km
- aktualnie auto jeździ na Dunlop Blueresponse 195/50 R15, pomimo dużo droższej opony z lepszej marki nie czuję poprawy prowadzenia, a spalanie nawet jakby wzrosło. Nie wiem czy do tego samochodu Barumy nie były optymalnym rozwiązaniem.

Plany:
- lekkie odświeżenie alusków, może dodanie małych dystansów,
- poprawienie audio (założenie głośników w tylnych drzwiach, oraz możliwe że wymiana tych z przodu),
- usunięcie DPF,
- zamontowanie halogenów lub świateł do jazdy dziennej w miejscu na halogeny,

Zapraszam do przeglądania i oceniania galerii, a opis będzie sukcesywnie rósł, a jeśli ktoś chce dokładniejsze informacje to proszę o wiadomość prywatną.

Dokładniejszy opis moich wrażeń z posiadania Ibizy jest w dzienniku, tu i tak by nikt tego nie przeczytał :)

http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/seat-ibiza/recenzja-ibizy-nie-dla-niecierpliwych-14496/

Doczekałem się w końcu finalnej służbówki. Jak to w Arabii wszystko trwa. Zorganizowanie docelowego samochodu zajęło firmie ok. 7 miesięcy, po drodze miałem dwa inne - Mitshubishi L200 oraz Renault Duster.

Ale nie ma co wybrzydzać, darowanemu konie się w zęby nie zagląda, więc kilka słów o samochodzie.

Kilka suchych danych:
Silnik: Duratec 25 2,5l 164 hp (122 kW), 167 lb⋅ft (226 N⋅m)
Skrzynia biegów: manualna 5 biegowa, z reduktorem
Napęd: stały na tył, dołączany mechanicznie przód
Spalanie: autostrada 80-90km/h ok 8-9l/100km
autostrada 120km/h ok 12l/100km
autostrada 150km/h ok 15l/100km
tryb mieszany, miejski + autostrada 13-15l/100km
Opony: 265/65 R17
Masa: ok 1900kg
Długość: 5,359 mm (211.0 in)
Szerokość: 1,849 mm (72.8 in)
Wysokość: 1,815 mm (71.5 in)
Kabina: Double cab

Zrobiłem nim już jakieś 5 tyś. kilometrów, w tym kraju jadąc po kebsa robi się 20km, generalnie jeśli trzeba coś załatwić to jest to oddalone o min 25 km jazdy samochodem, na szczęście drogi w Rijadzie mają bardzo dobre więc można się w miarę sprawnie poruszać, nawet w godzinach szczytu.

Ranger którego dosiadam jest chyba z 2015roku, wersja sprzed liftingu. Wersja wyposażenia różni się trochę od Europejskich podziałów. Tutaj jest to wersja XLT czyli ta nieco lepiej wyposażona z ładnym orurowaniem na pace i progach.

Tą stodołę na kołach napędza nieco dychawiczny silniczek 2,5l z mocą 164 KM oraz 226 Nm (miałem nadzieję na wersję 3,2 TDCi z mocą prawie 200KM i 470Nm, ale niestety się nie udało). Napęd przekazywany jest za pośrednictwem 5 biegowej skrzyni biegów o całkiem sensownych przełożeniach na tylne koła. Oczywiście można przy pomocy przełącznika w kabinie dopiąć napęd na przód, można to zrobić w ruchu do 110km/h podczas jazdy na wprost, należy tylko odjąć gazu. Dodatkowo samochód posiada reduktor jak przystało na porządną terenówkę. Do jego włączenia/wyłączenia trzeba się już niestety zatrzymać. Nie wiem niestety jaki mamy wtedy moment na kołach, ale jeśli przyczepności by starczyło to spokojnie można czołg holować. Reduktor bardzo mocno skraca biegi, spokojnie można ruszyć z 5 biegu. Reduktor "skraca" 5 bieg mniej więcej do normalnego 2 biegu;)

Tak więc silniczek nie jest zbyt mocny, ale daje radę z tym ważącym ok 1900kg potworkiem, jednak żeby w miarę sprawnie się poruszać trzeba go nieco dociskać, a to powoduje spalanie w okolicach 13-15l/100km.

Dodatkowo olbrzymim atutem tego samochodu jest zawieszenie. Posiadamy wręcz olbrzymi prześwit, porządne duże koła 265/65 R17 z oponami AT (Continental odwalił kawał dobrej roboty, pomimo że opony to przysłowiowa kostka są bardzo komfortowe, ciche i trzymają na suchym asfalcie), a samo zawieszenie jest przystępne jeśli mówimy o pick upie z sztywną tylną osią na resorach piórowych. Prowadzi się stabilnie nawet przy 150 km/h i bocznych podmuchach.

Dodatkowym atutem jest genialna izolacja akustyczna, jak na pick upa, z dużymi oponami AT w samochodzie nawet przy 150 jest cicho. Dodatkowo posiada bardzo wydajną klimatyzację.

Więcej będzie w blogach tego samochodu, jeśli chcecie pytajcie w komentarzach.

Drugi służbowy osiołek. Mitsubishi poszło do kolegi z racji większych możliwości przewozowych, natomiast ja przygarnąłem SUV. Można powiedzieć, że trafiła mi się ciekawa wersja, niedostępna w Europie. Silnik 2.0 134 KM współpracujący z 4 biegowym automatem oraz napędem 4x4. Z wyposażenia dodatkowego :
- Klima manualna, wydaje się nieco mało wydajna, zobaczymy jak będzie przy +45,
- radio z Bluetooth i sterowaniem z pilota, całkiem niezłe,
- tempomat,
- ABS + ESP,
- a o pierdołach typu 2x elektryczne szyny czy wspomaganie nie wspominam,

Mam za sobą już pierwsze kilometry tym wynalazkiem i powiem tak, jest to pierwsze auto z automatem, którym więcej pojeździłem. Na początku nie potrafiłem się z nim dogadać, auto albo było mułowate, albo ciągnęło do odcięcia spalając średnio ok 13l / 100km. Aktualnie nieco się dogadaliśmy, jazda idzie sprawniej i płynniej, a spalanie spadło do ok 10l co jest w tym kraju normą i nie się co nad tym rozwodzić :)

Nie zmienia to faktu że skrzynia znacznie ogranicza potencjał tego auta. Na 1 biegu strasznie powoli rusza, nie ma tego kopyta, a 135KM to jednak nieco rumaków jest. Dodatkowo pierwsze biegi są strasznie długie, 1 ciągnie do ok. 55km/h a dwójka do ok. 115km/h.

Nie byłbym sobą gdybym nie przetestowałem napędu 4x4,tak więc w pierwszy weekend od razu atak na kamienie, szutrowymi drogami, bez najmniejszych problemów. Następnego dnia atak na piach. I tu przy zaskoczeniu wielu, auto również sobie poradziło bez problemów obok Fortunerów, Rangerów, Pajero i innych terenówek. Więcej w motoblogach.

Służbowy osiołek. Wersja nieco inna niż podana ponieważ jest to wersja na Bliski Wschód. Samochód posiada napęd tylko na tył, oraz inny silnik - 2,4 wolnossąca benzyna ok 140 KM jeżdżąca na benzynie 91 oktanowej.
Z wyposażenia posiada:
- kierownicę,
- 3 pedały,
- klimatyzację (daje radę przy +45 w pełnym słońcu),
- elektryczne szyby (wszystkie 4),
- ABS
- radio z USB

Co tu dużo mówić, auto ma jeździć, wozić ludzi oraz narzędzia.

Nadaje się do tego całkiem dobrze, we wnętrzu jest całkiem przestronnie nawet dla 5 osób, paka pomieści dużo narzędzi, plus trochę części.

Komfort jazdy ok, ale czuć jak tył skacze na zawieszeniu piórowym, do tego przy oponach jakie posiada przelatywanie skrzyżowań bokiem to żaden wyczyn.

Silnik jest wg. mnie słabszy niż 140 KM (chyba, że tak muli go temp +45 stopni oraz klimatyzacja), ogólnie auto wystarcza do poruszania się, ale często trzeba go przeciągnąć po obrotach. Spalanie natomiast to jakaś porażka, przy spokojnej jeździe 100km/h pali ok 11l/100km.

Skrzynia biegów to kompletna porażka. Całkowicie nie precyzyjna, nie ma szans szybko zmienić bieg, kleszczy się, a jeśli przy zmianie biegów wpadniemy w jakąś dziurę, nie ma opcji, że znajdziemy bieg. Dodatkowo przy wyłączaniu silnika autko merda do nas lewarkiem skrzyni biegów.

Wnętrze - dla mnie na plus. Proste, toporne, plastikowe ale nic nie skrzypi, ani nie trzeszczy.