Co tu dużo pisać - miód malina i najlepszy samochód z jakim miałem w życiu do czynienia. Dla prawdziwych fanów motoryzacji BMW to ikona (a jeśli nie, tzn. że nim nigdy nie jeździli :), wiem po sobie). Nawet jak to piszę, to chce mi się iść pojeździć.

Lezka się w oku kręci... Moje pierwsze własne kluczyki na półce... Odkladanie każdego grosza na wache... Każdy przejechany kilometr dawał tyle radości, ze ciężko to opisać. Szkoda, ze już nigdy żaden samochód nie da mi tyle szczęścia i emocji, co ta, prawie pelnoletnia w momencie sprzedaży corolcia :(

Astra 1.6 LPG... Dopóki nic się nie działo, to... nic się nie działo. Ale jak już zaczęło... polecialo wszystko naraz. Instalacja gazowa poważnie ograniczala koszt utrzymania auta, ale przyznaje bez bicia, ze bardzo to ja o nią nie dbalem, co szybko się zemscilo. Nie wspominam tego auta z jakimś szczególnym sentymentem...

Nigdy w życiu nie chciałem mieć białego samochodu, a ten był moim trzecim własnym i trzecim białym :)
zero awarii, zero problemów, duuuzo miejsca i z przodu i z tylu, bardzo duży bagażnik i spory komfort. Oczywiście zupełnie nie pasujacy do auta, słaby i mulowaty silnik. Z samochodem nadal mam "kontakt", obecnie jest zagazowany i właściciel nadal go bardzo chwali.

Ukochane wozidlo zony i w ogóle fajna zabaweczka w automacie i z panoramicznym dachem. Niestety, gdy w drodze byl nowy członek rodziny musieliśmy się rozstać, ale wielki sentyment pozostał.
Fajne było to, że tankowało się gościa za 70zł i śmigał ładne pare dni na tym paliwku :) A najlepsze były czasem miny zdziwionych gości w innych samochodach, którzy myśleli, że na światłach taki maluszek nie ma najmniejszych szans, a tu turbina jednak robiła swoje i nawet ten żółtasek jeździł :) Do tego śmieszny wygląd bardzo przydawał się w warszawskich korkach, gdy inni kierowcy na widok żony w takim toczydełku często wpuszczali ją przed siebie.
Naprawdę super zabawka, szczególnie dla kobiety.

Największą zaletą tego samochodu była dla mnie... klimatyzacja! :) To był mój pierwszy samochód z klimą i uwielbiałem nią jeździć, bo to była tak ogromna zmiana po wcześniejszych samochodach bez tego, oczywistego dziś, dodatku.
Była u nas niecały rok i baaaardzo miło ją wspominam, ani razu nie stało się z nią nic, w 100% polecam samochodzik do codziennej jazdy.
Jedyna wada (ale dość istotna) - zero emocji...

Była niecały rok, ogólnie super samochodzik, tylko miał za mały silnik i szukaliśmy większego bagażnika, bo w drodze był dzidziuś.
Naprawdę świetny samochód, jak ktoś potrzebuje kompaktu to szczerze polecam!

Była fajna, była pół roku, trafiła się 3er i tyle się widzieliśmy z avensem... :)