Honda Civic VI generacji znana nam jako żaba

D14Z1

moc: 75KM
jeden wałek rozrządu w głowicy, 4 zawory na cylinder , bez VTEC
Czerwone pole: 6,800 rpm
Odcinka : 7,200 rpm
Opony 185/55R15

Dzięki braku zwężki za przepustnicą żaba dysponuje podobno pełnymi 90km i nigdy jeszcze nie była myta- bo żaby myją się same (zawsze jak jadę w nią dłuższą trasę pada deszcz XD)

Pojemność skokowa 1391 cm3
Typ silnika benzynowy
Moc silnika 60 KM przy 5200 obr/min
Maksymalny moment obrotowy 107 Nm przy 2800 obr/min
Montaż silnika z przodu, poprzecznie
Umiejscowienie wałka rozrządu SOHC (OHC)
Liczba cylindrów 4
Układ cylindrów rzędowy
Liczba zaworów 8
Stopień sprężania 9,5 : 1 : 1
Typ wtrysku jednopunktowy (SPI, CPI)
Pojemność zbiornika paliwa 45 l
Manualna skrzynia biegów 5-biegowa
Rodzaj napędu na przednią oś
Masa auta 895kg
Pojemność bagażnika 270/580 l
Rodzaj hamulców przód:tarczowe, tył:bębnowe
Rozstaw osi (mm) 2443
Długość (mm) 3813
Szerokość (mm) 1640
Wysokość (mm) 1414

Osiągi Seat Ibiza II 1.4 i 60KM

V max 157 km/h
(0 do 100km/h)15,8 s

Wyposażenie:
-ABS
-2 poduszki powietrzne
-światła przeciwmgielne
-wspomaganie kierownicy
-elektryczne szyby (4)
-elektryczne lusterka
-centralny zamek


Po długich poszukiwaniach samochodu i różnorakich przygodach, tu cytuję:
"Ojciec chciał już zezłomować ale to ma przecież jakąś wartość"
albo
"Jest przegląd i OC? (cisza) A Pan w ogóle jest właścicielem tego auta?"
"Panie, papiery nieważne, ważne czy się samochód podoba"
albo
"Oj, to mąż mi wystawił na sprzedaż to auto a ja jeszcze nie wiem czy chcę sprzedać"
oraz peugeota 206 który podobał nam się najbardziej a uzyskał następującą opinię diagnosty na stacji
(szeptem) "Nie bierzcie go broń Boże, uciekajcie... uciekajcie od tego auta"

Byli też inni:

-gość który umówił się że przyjedzie Nissanem Almerą a pojawił się Hondą Civic czym wzbudził niemałą konsternację.

-Dziadek sprzedający niejakiego Citroena Xsarę. Najgorsze auto które oglądaliśmy. Citroen który był "idealny mechanicznie" miał fontannę w silniku, rdzę zamalowaną " taką to stoczniową farbą" a podczas jazdy pomimo moich starań gasł prawie przy każdym zatrzymaniu. Jakby jeszcze nie było dość dziadek wówczas wcielił się w rolę instruktora i otrzymałem srogą naganę: "Tak się nie jeździ!" oraz pilota który instruował mnie na każdym skrzyżowaniu w którą stronę mam skręcać.

-no i na deser koszałek ze spuchniętym dziąsłem który na jazdę próbną zapomniał wziąć dowodu rejestracyjnego i polisy OC, zapomniał też powiedzieć swojemu ojcu że sprzedaje jego wóz. O dziwo nie zapomniał jednak cofnąć licznika o połowę.

W tym miejscu pozdrawiam wszystkich tych oszołomów dzięki którym poszukiwanie auta dało nam tyle rozrywki i śmiechu.

Nasza przygoda z Ibzem zaczęła się mniej więcej jakoś tak:

"Nie ustawiaj rocznika 1999 w wyszukiwaniu, bo to są już za stare samochody"
" O, patrz jest tu jakaś ibiza i gość całkiem sporo w niej wymienił, i to i to i to ,o kurde prawie pół samochodu"

Chwilę potem:

"Wiesz Skarbie, umówiłem się że ten gość tu zaraz podjedzie jakąś ibizą"

Po przejażdce ibiza spodobała się, stacja diagnostyczna wypadła ku mojemu zdziwieniu nadzwyczaj dobrze, a że szybko potrzebne było auto i nie było czasu więcej szukać to zaraz po kupnie nastąpił duży "pakiet startowy" polegający wymianie rozrządu, płynów: oleju i chłodniczego, filtrów, sprężyn kolumn mcphersona z przodu, tarcz i klocków z przodu i opon zimowych.