Vauxhall (angol) Insignia

Następca Passata, podczas poszukiwań, obejrzanych było kilkanaście sztuk, były to Insignie z roczników od 2009 do 2011 z przebiegami od 60tys mil do 140tys mil.

Jako, że tutaj nikt nie kręci liczników i nie da ukryć się stłuczek jest troszke prościej. Co ciekawe, samochody z przebiegiem rzędu 60 -80 tys mil (oczywiście w stosownym przedziale cenowym który sobie ustaliłem) były w bardzo kiepskim stanie jak i bez jakiejkolwiek historii serwisowej.

Wybór padł na samochód, który w 5 lat zrobił 140tys mil, jednocześnie serwisowany i naprawiany tylko i wyłącznie w autoryzowanym serwisie, przez pierwszego i jedynego właściciela.

Beetle kupiony dla narzeczonej, przyznam się, że czasami też ujeżdżam :)
Bardzo fajnie sie prowadzi, szczególnie że zrobiono go na płycie podłogowej Golfa.

Po zakupie, okazało się, że silnik ma nie małe problemy, obie lambdy do wymiany, łączenie tłumika skorodowało i po prostu odpadło, no i cały układ dolotowy powietrza był do konkretnego czyszczenia.

Na dzień dzisiejszy fura śmiga aż miło, w środku zmieniliśmy tylko radio, bo stare było na kasety :)

Następca Opla Astry H.
VW prowadzi się dużo pewniej niż poprzednik, zawieszenie jest twardsze i lepiej trzyma sie w zakrętach, silnik z manualną skrzynią biegów generuje znacznie większą moc i przyśpieszenie, a spalanie jest na dużo lepszym poziomie gdzie w cyklu mieszanym udaje uzyskać się wynik 6,5l/100km, w astrze było to conajmniej 10l/100km.

Samochód wybrany spośród czterech egzemplarzy, którymi było mi dane jechać w dzień zakupu. Pomimo największego przebiegu ze wszystkich prowadził się najlepiej i nie zauważyłem żadnych problemów do których mógłbym sie doczepić. Od samego początku serwisowany w autoryzowanym serwisie, wszystkie części jak i filtry były wymieniane na oryginalne. Turbo, sprzęgło, dwu-masa, tylne zaciski hamulców zostały wymienione około 20 tys km wcześniej.

Jest to auto używane, więc zobaczymy co przyniesie jutro :)

----Mały update po sprzedaniu----

Passacik, nie sprawił mi problemów podczas jego użytkowania, żadnym poważnych napraw, zawiódł mnie tylko wtedy gdy akumulator padł i gdy przy temperaturze -25 nie chciał zakręcić silnikiem.
Od samego początku, na luzie czasami samochodem bujało, no i gdy był odpalany zimny, to puszczał dymka przy odpaleniu, aczkolwiek nigdy sie to nie pogarszało. Na duży plus na pewno uznaje spalanie, które było na poziomie 6 - 7l/100km i to jeżdżąc na krótkich odcinkach po Londynie

Czy kupiłbym go jeszcze raz? TAK

Czy poleciłbym go komuś? Jak najbardziej

Czemu sprzedałem? Bo zachciało się czegoś nowszego, na co od zawsze miałem oko

Scenic kupiony raczej na szybko po tym jak skrzynia w astrze odmówiła posłuszeństwa... Do zakupu przekonała mnie roczna gwarancja na części i robocizne. Jeździ się dobrze, jest to całkiem inne doświadczenie niż w byłych moich samochodach...

Vauxhall czy jak kto woli Opel Astra
Wersja Design z silnikiem 1.8 16v o mocy 140KM
Wyposażenie:
- 6x poduszki powietrzne
- Elektryczne czyby przód tył
- Wspomaganie
- ABS
- Klimatyzacja (niestety manualna)
- Siedzenia w połowie skórzane
- Przyciemniane szyby tylne
- Czujnik deszczu
- Czujnik zmroku
- Elektryczne lusterka
- Radio z obsługą DVD, Bluetooth, GPS
- Alufelgi 15'
- Sterowanie z kierownicy
- Automatyczna skrzynia biegów

Gdyby rzucić okiem na wydatki związane z tym samochodem, to nóż otwiera sie w kieszeni... Natomiast w tej chwili większość tego samochodu jest jak nowa i jeździ się bardzo dobrze.

Spalanie na trasie wyniosło 7,5l/100km
Spalanie w mieście to między 10-11l/100km

Jakoś samochody typu kombi się mnie trzymają... Autko super wygodne, dobrze sie prowadzi, podobno mało awaryjne, w praktyce jednak cały czas mam co przy nim robić, na tą chwile autko otrzymuje nowy młodszy silnik, ponieważ stary już odmówił posłuszeństwa...

A więc jedziemy dalej :D

Mały update:
Autko zakończyło swój żywot dnia 12/11/2012r.
Ubezpieczalnia uznała za "nie ekonomiczne" aby ją naprawiać.
Wiele razem przeszliśmy, będzie mi jej brakować

Samochodzik dość ciekawy i solidny. Dobrze się prowadzi, spala sporo... ale w końcu nie jest to auto najnowszej generacji. Więcej napisze gdy dłużej nim pojeżdżę...