Czas podsumować miniony rok. Poprzedni samochód, Golf III, został sprzedany na początku kwietnia, zaś Mazda kupiona w połowie maja. W międzyczasie jeździłam Clio II, lecz bez sentymentu. Od tamtej pory przejechane Mazdą niecałe 8 tysięcy km, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Potrzebne naprawy zostały zrobione (hamulce przód i tył, rozrząd, wszelkie filtry, olej). Chodzi fama, że Mazdy gniją. Coś w tym jest, powoli nadkola tylne są atakowane, czas coś z tym ...

Witam :) Doczekałam się :) dzisiaj samochód odebrany od lakiernika - klapa gotowa. Nareeeeeeszcie ! teraz wyprałam wykładzinę bagażnika, jak już wszystko wyschnie, to założę i poczekam na deszcz, ew. pojadę na myjnię, by sprawdzić, czy już woda nie zacieka (przez dziurę od rdzy w starej klapie był duży prześwit, woda leciała i była stęchlizna i pleśń..) Niestety teraz trzeba będzie zainteresować się błotnikami, bo pan lakiernik powiedział, ze będzie tylko gorzej ...

Długo zbierałam się żeby skleić tu kilka słów na temat nowego zakupu do golfika. Ciągły brak czasu mimo wakacji, to pakowanie, to morze, to rozpakowywanie ;), sprzątanie i wiecznie coś. Ale do rzeczy. Od dawna poszukiwałam odpowiedniej klapy do golfa III, gdyż ta, którą mam u siebie w aucie, jest bardzo przyrdzewiała przy szybie, przez co zacieka mi woda i butwieje wszystko, co jest w bagażniku (łącznie z kołem zapasowym, które jest pod wykładziną). Wiecznie, nawet ...

w piękny, słoneczny wieczór wybrałam się Sceniciem na myjnie.. jakie było moje zdziwienie,gdy zobaczyłam na tylnych, lewych drzwiach, tuż pod listwa, niewielką, ale jednak zaschnieta grude cementu.. w takim wypadku nie wiadomo co robic. jak się oderwie, to pewnie odejdzie razem z lakierem.. masakra! jakis czas temu panowie niedaleko robili parking, więc prawdopodobnie to ich sprawka.. ech..

Hmm.. od rana wydawało się, że nie będzie to zbyt ciepły dzień. Dlatego dość grubo jak na tę porę roku ubrana wyruszyłam (niedaleko, bo ok 20 km drogi w jedna stronę) w stronę ośrodka wypoczynkowego nad jeziorkiem :) W aucie po drodze czułam się jak w puszce, "zalety" braku klimatyzacji, a nawet szyberdachu, gdy za oknem gorąc :) Po drodze mijałam zorganizowane grupy dzieci z koloni oraz sporą grupkę rowerzystów między którymi jeździłam slalomem, by żadnego nie ...

szybki wyjazd do Gorzowa na zakupy, a w drodze powrotnej urwanie chmury :) chwilowo pogoda uniemożliwiała dalsza jazdę, ale dało radę :) Przy wjeździe do M-cza suchutko i słonecznie, oby tak dalej.