Autko kupione dość niedawno, zaraz po sprzedaży Polo. Na razie jeszcze nie zbyt wiem co o nim napisać. Fajne autko, tylko muszę je dopieścić bo jak na razie termostat nie domaga i parę innych rzeczy. I kwesta klekotu z silnika, jak to Fordy z tego okresu lubi postukać ;) na szczęście po konsultacji i sprawdzeniu, podzespołów werdykt był taki że nie jest tak źle :). Denerwuje strasznie jego pontoniastość na zakrętach, jakby zaraz miał z niego wylecieć.

Polo kupiłem z myślą na dojazdy do pracy, jednak po dłuższej jeździe mile mnie zaskoczył. Przez dłuższy czas bez awaryjna jazda, blachy pancerne :P brak rdzy i zdrowe podwozie. Tanie części, jest wiele zalet według moich odczuć. Trochę dużo palił jak na ten silnik ale auto wiekowe więc nie obwiniam go za to :)

Sporo przeszło jednak "Jak się dba tak się ma" aut służyło mi do czasu kiedy to strzeliła uszczelka, a że nie zbyt mi się uśmiechało do pracy jechać rowerem, szybko kupiłem inne auto, a to poszło na sprzedaż.

No to Hanka już jest. Dość ciekawe i zrywne auto :) Peżoo poszedł już w odstawkę czas na coś mniejszego i zwrotniejszego, nie ma przy niej prawie nic do roboty jak to miało miejsce przy Pługu :) .Zostaje tylko poszukać ciekawych modyfikacji JDM i wszystko będzie ok. Jak na chwilę obecną mogę powiedzieć że się zakochałem... Czekam też na ciekawe propozycje co do stylu JDM i modyfikacji mojej Hanki :)

Auto mam od niedawna. Komfort to zapewne zaleta tego samochodu, aczkolwiek jest dużo spraw do których można się przyczepić. Kupiłem go właśnie z myślą o wygodzie, lecz już teraz zmieniłem zdanie, jest to strasznie miękki samochód przy ciaśniejszych zakrętach buda wychyla się znacząco, przy szybkiej jeździe jest to wręcz przerażające bo przy poślizgach ma się wrażenie jakby auto miało za chwilę dachować. Silnik jest dość porządny ale nie jest to auto stworzone dla LPG. Przez instalację gazową zaczynają po czasie miksować czujniki. Zależy jeszcze od instalacji ale zdecydowanie auto oceniam na Dobre co do komfortu a na Średnie co do awaryjności.

Seta albo inaczej 100NX, to moje auto w które włożyłem najwięcej serca, było zniszczone, ale z czasem doprowadziłem je do stanu mniej więcej zdatnego. Oczywiście silnik był zaletą, bo mimo że przebieg był duży, wraz z instalacją w sumie w aucie nie ma na co narzekać. Kupiłem z myślą o szybkiej jeździe i tak też było, w gruncie rzeczy nie można nim wolno jeździć, usztywniłem w nim co się dało, i wzmocniłem dźwięk sportowym wydechem, jednak na zewnętrzną stronę mało już środków pieniężnych zostało. Auto godne polecenia za małą kasę można zrobić z niego super maszynę. Słabym punktem w zjeżdżonych egzemplarzach jest cieknący dach i gnijąca podłoga.

Samochód dostałem od dziadka, uczyłem się nim jeździć, w sumie wszelkie błędy i wszelkie nieudolności wynikały z mojego braku doświadczenia jednak dzięki prostocie tego samochodu, nauczyłem się coś więcej niż tylko jazda. Nauczyłem się przy nim że można zrobić dużo rzeczy samemu, wszelkie naprawy przy tym aucie nie były skomplikowane. Szkarada naprawdę była niezawodnym autem, mimo problemów z elektryką i innymi mankamentami silnik był nie do zdarcia.