Auto otrzymane w spadku. Starutki ale uroczy, choć niestety do jazdy trzeba się było długo przyzwyczajać - brak wspomagania i słaby nawiew w mieście to koszmar. Nie był zbytnio zadbany dlatego dużo trzeba było wymieniać, teraz na spokojnie jeszcze parę lat pojeździ. Mocy nie ma, przy wyprzedzaniu trzeba zredukować i ostro depnąć, ale za to to spalanie - rekord w trasie poniżej 4L/100km. Jak to mówią, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)

Moje pierwsze autko, bardzo miło je wspominam i bardzo mi było przykro gdy trzeba się go było pozbyć... praktycznie nie do zdarcia, mimo głupich przesądów panujących wśród użytkowników dróg. Akumulator padł po 10 latach użytkowania, od nowości nie ładowany.