Jak do tej pory najlepsze auto jakie posiadałem. Dynamiczny, oszczędny nieco głośny silnik 1.9 tdi który mam nadzieję że okaże się bez awaryjnym motorem. W specyfikacji 105KM kod BXE jest bez filtra DPF co było niejako warunkiem zakupu. Wersja Comfortline z pełnym wyposażeniem i na prawdę nic więcej na tą chwilę mi nie trzeba w aucie. Postaram się dzielić z Wami spostrzeżeniami przy eksploatacji tego auta dla ludu.

Plany:
- założenie świateł diodowych w miejsce halogenów,
- usunięcie wgniotki na dachu i tylnej klapie,
- naprawa drzwi od kierowcy (wgniotka, otarcie na parkingu marketu),
- wgranie wirusa 105 KM w górę

Dalekie plany (być może marzenia):
- założenie 18" felg VW GTI
- przedni zderzak z grillem od wersji GT

Muszę przyznać że Toyota była wielkim nieporozumieniem. Miała dwa duże plusy: cudowny silnik oraz obszerne wnętrze ale niestety bardzo szybko odepchnęła mnie od siebie kiepskim prowadzeniem oraz bardzo tandetnym wnętrzem. Rysujące się, trzeszczące plastiki denerwowały mnie do tego stopnia że do sprzedaży auta doszło po kilku miesiącach. Oj jakie było zdziwienie kupującego że po tak krótkim okresie użytkowania sprzedaję auto które siłą rzeczy było w doskonałej kondycji.

I kolejny skok tym razem z Renault do VW. Bora z bardzo fajnym silnikiem 1.9 tdi 115km dawała radę. Bardzo dynamiczny silnik a do tego oszczędny... autko sprawiało drobne problemy ale to z racji wieku i przebiegu mimo to nie żałowałem kupna bo czuć było solidność samochodu.

Moje drugie auto. Skok z "Malucha" do "Meganki" był niczym skok przez Wielki Kanion Kolorado. Zupełnie inna liga. Autko piękne, linia do dziś się nie zestarzała. Renault miało obszerne wnętrze i dynamiczny w porównaniu do 126p silnik;-) ale co to była za moc 75 koni heh. Prawdziwie rodzinne autko.

Mój pierwszy samochód... to na nim uczyłem się jeździć, zdobywałem pierwsze szlify. Do tego ta wolność i wycieczki nad morze;-)