1.2 TSI 105km. Wersja STYLE + PLAY i JOY i kilka innych dodatków:
- 4 głośniki z tyłu
- MAXIDOT
- Fabryczny alarm
- Zmienny okres między przeglądami
- Pakiet schowków.
W pakietach dostałem:
- Radio Swing
- Reflektory projekcyjne
- Climatica
- Zdalne sterowanie zamka centr.
- ESP, EDS, ASR, MSR
- Felgi alu 195x15 R15

Na prawdę mi się tym fajnie jeździło. Na tamte lata to był niezły wymiatacz. Czy jechało się 120 czy 180km/h pewność prowadzenia była ta sama. Zawsze prosto jak po sznurku. Jedną wadę miał ale mało mnie obchodziła. Z tyłu mała miejsca na nogi. I tyle. Reszta była super. Nigdy nie zawiódł.

Służył jako auto służbowe. Po raz pierwszy dowiedziałem się dlaczego FORD jest tańszy od VW. Jeździło się dobrze od awarii do awarii. Co prawda w nigdy nie stanął w trasie ale ilość rzeczy które w czasie użytkowania były wymienione byłą dość długa. Legendarne dobre prowadzenie dopiero po założeniu opon 195x60 R15. Na 185x65 R14 przy wyższych prędkościach był nerwowy. Ale nawet po założeniu szerszych kapci nigdy nie dorównał VW IV GOLF Kombi jeśli chodzi o pewność prowadzenia przy prędkościach 160 - 200km/h

Każdy musi zaliczyć przygodę z polską motoryzacją. Wrażenia nie były tak tragiczne ale ta trwałość części zabiło całą chęć do tego Auta. Przesiadłem się do niego z Forda Focusa który miał 4 lata i prawie 200tyś km. Spodziewałem się że pięknie nie będzie ale ilość wymian tych samych części w dość krótkim okresie eksploatacji była makabryczna.

Auto służbowe. Ogólnie ubogą wersję miałem. Przy przebiegu ok. 50tyś była wymieniana maglownica bo żeby jechać prosto trzeba było skręcać w lewo. Nie wiem dlaczego producent do samochodu który miał DMC 2800kg wsadzał silnik i układ hamulcowy który przy maksymalnej dopuszczonej masie po prostu nie dawał rady. Silnik to może jeszcze ale hamulce to były koszmarne.

Drugi Ford w karierze. Drugi służbowy Ford i kolejny raz się okazało że to nie jest to lubię. Co prawda mnie nie zawiódł ale jazda tym samochodem przy włączonej klimie i z rodziną na pokładzie to porażka. Ekonomia jazdy też pozostawiała wiele do życzenia. Pił tyle co dwa razy większy Passat. Średnio ok. 7L/100km. Fordy nie są mi pisane. I tyle.

Auto od nowości w rodzinie. Jeździ do dziś. Sam zrobiłem nim jakieś 60- 70 tyś. Takich diesli już nie robią. A szkoda. Przez 11 lat nigdy nie zawiódł. Trzeba tylko dbać o serwis. Jeździ jeszcze na oryginalnym sprzęgle, kole dwu masowym i Turbinie. W zeszłym roku zaliczył dwie długie trasy do Niemiec (ok. 3000 tyś km) i do Szwecji. Obie pokonał bez najmniejszych problemów.