Tak moto odkupione po nieudanej tranzakcji małolata który chciał mieć tanią szlifierkę od mojego kolegi. Było tak kolega sprzedaje cbr chłopcu w wieki 19lat prawko kat.A 2miesiące. ten jedzie do kuzyna pokazuje jak szlifiera pali gumę i start!! nie wyrabia łuku zalicza radliny z pyrami(ziemniaki,bulwy) po zimie ja odkupuje moto za kwotę 900pln tylko dlatego,że rama i zawieszenie proste. Rękawy zimą zakasane lecz projekt nie dokończony czeka na kolejną zimę.W tytule wpisałem omyłkowo pc21 a jest to pc23 i nie mogę tego edytować.

Bardzo fajny,mały bardzo zwinny samochodzik. Mam go pół roku zrobiłem nim 14 000km i zwracam uwagę wszystkich posiadaczy tych silników a raczej osprzętu el. jeśli zapali się kontrolka poduchy lub silnik lub co jakiś czas zacznie piszczeć licznik i co najważniejsze zauważycie mruganie świateł przy skręcaniu np. kierownicą. Czym prędzej do elektryka zanim spalicie komputer,on poprawi mocowanie przewodów i spokój. On nie pali on liże paliwo. 5,2 litra na 100 na trasie gdzie go nie szczędziłem redukcje wyprzedzanie prędkość do 160km/h. Piątka na autostradzie z prędkością 190km/h przydatna byłaby szóstka zeszły by obroty. Na mieście zszedłem zimą z 7l do 6,2(tu powinny być motogodziny,1godz6km)stosując Vpower paliwo i duch lepszy. Polecam, następne moje auto będzie francuskie z ciekawości ale gdy mnie zawiedzie wrócę do tego silnika bez zastanowienia,lecz w wersji golf lub leon.

Fajny na początek ale jeśli miał ktoś coś mocniejszego wcześnie ,to dramat. Mimo,że wcześniej była KZ 750 o wiele wiele starsza i myślałem,że xj starczy na miasto to się myliłem. Jak w opisie jest to seria S z owiewką ja kupiłem w niemczech zmienioną na N następnie zastosowalem lampę od MT-03 i kierownicę LDS lusterka louis manetki i tank pad. lakier pół mat z palety czegoś tam i płóg od cb600 no i po zastosowaniu tego wszystkiego motocykl nadal był niski dla 180cm do tego chudy i długi jak jamnik. Moto fajne bezobsługowe, na łańcuszku silnik konstrukcja końca lat 70' łatwa i tania mało paliwożerna. No wszystko fajne ale mały i niezbyt mocny(60KM) naprawdę nie robi szału,bardzo szybko zaczyna brakować tej mocy.

no i odkupiłem od kolegi corche, stan dramat bdb. Już ją przetestowaliśmy ze szwagrem jadąc do Turku obejżeć dla niego e36. w tamtą stronę chwilami max 130 w drodze powrotnej już 139km/h. Prowadzi się bardzo dobrze nie ściąga trzyma tor i wiecie co zmieniam zdanie na temat opon dębica,no zimowe trzymają się przyzwoicie,żeby nie powiedzieć świetnie. Wygląd to dramat, dzisiaj porobię zdjęcia zobaczycie. środek :( nigdy nie myty oparcie kierowcy złamene z jednej strony,zapach jak w starej taksówce. Po co mi ono? A no do pracy trzeba dojechać,żona z 7tyg. grzdylem do lekarza,do mamusi jakoś dostać się musi.

No to był samochód dzieci kwiaty wypady nad morze,to nic,że setki nie przekraczał 9 foteli podróż w 6/7 osób to był kurort stół na środku napoje lodóweczka,nagłośnienie wszędzie wbudowane,silnik wyciszony dodatkowo pakunkami i nie trzeba było się przekrzykiwać, usterki się zdażały ale nie było mowy by z awarią stał ,zawsze dojechał do domu nawet jak stracił jeden wtrysk to na trzech 100km pokonał bez trudu,wymaiana i żadnych ubocznych konsekwencji, jaki turystyk teraz by tak zrobił.

Nie polecam tego auta może ja tak trafiłem,ale poznałam się trochę na mechanice przy nim, pękł plastik przy lewarku biegów, no pękł ale dlaczego plastikowy i tak często pęka w tych modelach? dieselpompa poszedł jakiś elektrozawór i koniec auto stoi,napękł wężyk no a co dzień nie zaglądam pod maskę,zaczęło śmierdzieć ropą to nic ale ta ropa przez parę kilometrów pociekła na alternator i rozrusznik jednocześnie,gdyż pompa jest nad,nie chce pisać o wymianie tych elementów. pękł zaczep maski tzn puścił zamek a język bezpieczeństwa wykonany z utleniającego się tworzywa przy 130km/h maska otuliła szybę i dach. usterki się mnożyły takie drobne upierdliwe,łącznie z samo zamykającym się centralnym,zimą nie ma skrobania na odpalonym silniku bo można nie wsiąść do auta.

No trzeci w sumie samochód w kolejności posiadania, same plusy gdyby moc była a jej tam nie było, i dobrze młody byłem a i tak w drodze do monachium na targi motocyklowe bezustannie szedł 170 na autobanie,spalał 5-6l na trasie i 7do 9L w mieście zimą. pojemny wygodny strasznie parowały szyby i rdzewiał tył,silnik zrobiona góra po 360 000 ja go kupiłem miał 250 000 a skończył się na pół miliona.
W tym czasie robiłem
-układ wydechowy 5razy
-alternator 4razy 1 raz wymiana na astroski
- głowica i pierścienie 1raz
-przeguby wymieniane paski i olej wiadomo jak pan bóg nakazał
-1raz wymiana klapa tył na używaną org.prawie znikła
-progi wymienione
-błotnik przód to już na końcu
-2razy wstawiane nadkola tył
-spawany uchwyt wachacza korozja podłogi przód
to wszystko robiłem w trakcie 9lat eksploatacji a zaznaczam,że robił trasy jednorazowo po 800-1200 km krótsze po 300km pod pełnym obciążeniem gdy nie wyrabiałem roboty busem to potrafiłem wsadzić 10 grzejników i dostarczałem na budowę 200-300 km od bazy.
Zawsze będę go bdb wspominał i tylko za nim łza w oku mi się zakręciła.

No cóż pierwsze auto żony, tam się nic nie zepsuło ,gaźnik wyregulowany i jazda, zawieszenie bdb na tzw kocich łbach gorzej w łukach przy większej prędkości,nic mu nie szkodziło nawet ja. Przez las i polne drogi lepszy od jeepa ;) nawet nie zabiło go utracenie (wielokrotne) kontaktu z nawierzchnią. minusy to ssanie ręczne duże zużycie paliwa na zimno, bardzo podsterowny łatwo zrobić bączki w stylu filmów francuskich.