W zeszły piątek PUG tak całkowicie bez ostrzeżenia wziął i zgasł, a potem za cho....ry nie dał się ponownie uruchomić. Myślę sobie O.K. nie dam się tak łatwo, do garażu i rozpocząłem metodyczne patroszenie: 1. Na pierwszy ogień poszły bezpieczniki i przekaźniki w komorze silnika - werdykt wszystko wporzo; 2. Wywaliłem całą skrzynkę BSI z wnętrza - też O.K.; 3. Przyszła kolej na cewkę zapłonową - trudno było zdiagnozować jej sprawność bez programu ...

Takiej zimy jeszcze tutaj nie było ( no przynajmniej odkąd pamiętam, a już parę ładnych latek mieszkam ). Najpierw siarczyste mrozy, potem góry śniegu i aż się boję pomyśleć co będzie gdy ten śnieg stopnieje. Po łyżwach i sankach przyjdzie kolej na łódkę i kalosze. W zimowych warunkach Soul sprawuje się wspaniale. Co prawda jest garażowany, więc z uruchamianiem, skrobaniem szyb itp. nie ma problemu to jednak jazda zwłaszcza po kompletnie zasypanych osiedlowych uliczkach ...

Nie wiem czy to jakieś fatum czy złośliwość rzeczy martwych, ale skrzynia biegów w PUG-u kompletnie się rozleciała. Przebieg auta niewielki, eksploatowany raczej oszczędnie przez córkę na trasie dom-uczelnia-supermarket-dom, a tu taki sztos. Chciałem autkiem zrobić parę kilometrów, trochę go przegonić na trasie i ledwo wyjechałem za miasto jak coś nie huknie i tylko smród palonego oleju oraz lekkie wibracje. Myślę sobie co jest- było już ciemnio, za dużo nie zobaczyłem ...

Przeglądając wpisy na AWC zauważyłem niesłabnącą tendencję do zmiany opon na zimowe. Pomyślałem, że w końcu należy dołączyć do tego ogólnego chóru i obuć Soula w komplet nowych zimowych oponek.:) Długo ekonomiczna część mojego ja mówiła mi..."nie bądź głupi, nie wywalaj kasy, kup stalowe felgi i zwykłe 16"-tki" ale druga połowa, ta bardziej powiązana z estetyką kontratakowała..." coś ty!!! jak to wygląda, te marne kapcie i tandetne kołpaki!!!". Ostatecznie, ...

Udało mi się wygospodarować trochę wolnego czasu, PUG-owi stuknął rok od zakupu, czas do niego zajrzeć, zwłaszcza, że na co dzień jeździ nim córka. Na pierwszy ogień poszedł filtr powietrza...i tu niespodzianka, filtr aż kapał od wody, można go było wykręcać. Zacząłem małe śledztwo, skąd się tam wzięła woda, jakieś pęknięcie na dolocie, nieszczelność...nie wszystko O.K.Po krótkim przesłuchaniu córka przyznała się do wjechania w pokaźnych rozmiarów ...

Skorzystałem z okazji, że mogłem śmignąć do pracy autem ( z reguły jeżdżę pociągiem ) i postanowiłem oddać go do serwisu by sprawdzili ten niedomagający alarm. Już po niecałej godzinie, telefon, że zdiagnozowano ból u pacjenta i mają na to lekarstwo. Otóż "fachowcy" z serwisu KIA "EXIM" w Kołobrzegu tak zamontowali czujnik zamknięcia maski silnika, że permanentnie zalewany był wodą podczas mycia auta lub w deszczowe dni co powodowało zwarcie i zgłaszanie niechronionej ...

Przez ostatnie miesiące nic się nie działo i już sądziłem, że zapleśnieję na AWC czekając, aż będę mógł coś skrobnąć ale ostatnie dni przyniosły mi temat do wpisu. Autoalarm zamontowany w serwisie ( czyt. montowni ) zaczął kompletnie fiksować. Najpierw po umyciu auta, gdy uzbrajałem alarm zgłaszał, że któraś strefa jest nie chroniona. Potem niby wszystko wróciło do normy ale zauważyłem, że dioda która powinna pulsować po uzbrojeniu alarmu jest ciemna jak tabaka ...

Ponieważ autem na co dzień jeździ córka, dopiero wczoraj miałem czas zajrzeć do wnętrza, a tam.........masakra. Obciachowe dyndadełko pod lusterkiem, masa piachu na dywanach, a przede wszystkim dywan kierowcy wydeptany i dziurawy jak ser szwajcarski. Najpierw generalne sprzątanie, a potem zakup nowych dywanów....uff, jakoś to wygląda......tylko na jak długo.

Zostawiłem autko żonie na trzy tygodnie, a ona jeździ tylko na trasie: dom - praca - szkoła - centrum handlowe - dom. Jest więc okazja by sprawdzić ile samochód spala w cyklu miejskim. Po powrocie, do dziury wlałem niecałe 45l, a licznik wskazał 687km. Z prostej matematyki wychodzi spalanie na poziomie 6,49l. Myślę, że to całkiem przyzwoity wynik. Widać nie taki żarłoczny ten koreański smok jak go na masce malują.

Zgodnie z motto zawartym w tytule wpisu, który lansuje KIA Motors, uwolniłem swój umysł i postanowiłem przybliżyć wszystkim trochę sylwetkę Soula. Mam nadzieję, że pomoże to dokonać właściwego wyboru tym, którzy są prawie zdecydowani go kupić i zaoszczędzi czasu tym, którzy nie są do niego przekonani. KIA Soul sprzedawany jest w trzech wersjach wyposażenia ( M, L, XL ) oraz do wyboru są dwa silniki: benzynowy - 1,6 DOHC CVVT 124 KM, 156 Nm przy 4200 obr./min. oraz ...

Urlop - doskonała okazja do przetestowania auta. Pojechałem najpierw do rodziny w Niemczech ( okolice Kolonii ), a że zdarzyła się okazja tanio zamieszkać w Paryżu - byliśmy i tam. Ogółem z powrotem do kraju Soul przejechał prawie 3500 km. Sprawił się bez najdrobniejszego zarzutu, wszystko działało bez problemów. Bardzo sprawna klimatyzacja ( czasami nawet za sprawna ) - szybka lodówka . Dobrym rozwiązaniem jest funkcja CLIMA/MAX - zwłaszcza gdy wsiądziesz do nagrzanego auta. ...

Dzisiaj na spokojnie przejrzałem gwarancję Soula: - 60 miesięcy bez limitu kilometrów ogólnej gwarancji na nowy samochód ( KIA Motors nie przewiduje wymiany na nowy samochód, a jedynie bezpłatna wymianę lub naprawę niesprawnego elementu, którego niesprawność wynika z wady wykonawczej lub montażowej w procesie produkcyjnym ); - 60 miesięcy na powłokę lakierowaną i korozję powierzchniową; - 120 miesięcy na perforację; - 24 miesiące na akumulator i układ wydechowy; ...

Pod koniec lipca z pod deski rozdzielczej mojego Soula zaczęły wydobywać się dziwne piski ( na 100% elektroniczne ). Wszystkie bezpieczniki sprawne, żadna lampka sygnalizacyjna się nie zapala. Kompletnie nie znana przyczyna. Jak to zwykle bywa, po zameldowaniu się w serwisie nic nie piszczy ( elektroniczna złośliwość ). Po przejechaniu około 3000 km "piski" ustały całkowicie, ale jednocześnie stwierdziłem, że autoalarm działa na bardzo obniżonej czułości ( dioda nie pulsuje, ...

Właśnie odebrałem nowiutkiego Soula. Jest świetny.