Pomyślałem, że jak już kupować z salonu i na dłuższy czas to niech ma wszystko :)

Cee's SW 1.6 CRDi VGT 128KM w wersji XL i kolorze Black Pearl:
Pakiet XL to między innymi: wszystkie poduszki i kurtyny, wszystkie systemy hamowania i kontroli trakcji, wzbogacona stylistyka wnętrza, lusterka i wszystkie szyby elektrycznie sterowane, lusterka podgrzewane z funkcją kierunkowskazów, klimatyzacja automatyczna dwustrefowa, aluminiowe obręcze kół i wiele innych drobiazgów
Do tego:
- czujniki cofania - gratis
- pakiet funkcjonalny - wybrałem dla tempomatu i ogranicznika prędkości a dodatkowo są podgrzewane fotele i poprawiona stylistyka liczników
- lakier metalizowany - nie wyobrażam sobie tego auta bez lakieru metalizowanego

Chciałem do tego nawigację, ale niestety nie było takiego modelu i musiałbym czekać dodatkowe 2 miesiące.

Pozostałe pakiety; skóra i sportowy nie interesowały mnie w związku z tym, że "mój nowy cee'd" będzie bardziej rodzinny na dłuższe trasy niż sportowy i skórzany dla szpanu.

I to wszystko za 80tys. Z gwarancją na 7 lat (5lat silnik, 10lat lakier)

Myślę, że jak ma posłużyć 6-8lat to jest to dobra inwestycja :)

Kupiony typowo pod firmę - byle tanio i szybko ale w miarę rozsądnie.

Na +
+ silnik - dobrze pracuje, przyzwoite spalanie
+ masa schowków pod ręką i nad głową
+ bardzo dużo miejsca dla kierowcy i pasażera
+ wersja "z kratką" 5-cio osobowa
+ zaskakująco "niedrogie części"

- kłopoty z autoalarmem i immobilizerem
- brak drzwi tylnych od strony kierowcy

Niby nie ma się do czego przyczepić, ale jakoś nie przypadło mi do gustu - ale bardziej estetycznie niż funkcjonalnie.

Seryjne czerwone - jak miliony innych. Dostałem w darowiźnie od matki.

Przyzwoite, ale jak na moje oko za szybko się zużywa. To klakson się spalił to coś przy silniku, to układ hamulcowy. Ciągle coś, mimo tego, że ma już 13lat to jak na tak mały przebieg wydaje mi się, że powinien być w lepszym stanie.

To co najgorsze - czerwony kolor. Po tylu latach jest taki wyblakły, że aż niewiarygodnie wygląda. Masakra.

Generalnie nie jest to jakiś syf, ale raczej bym go nie polecał.
Z drugiej strony czego chcieć od 13-sto letniego auta...

Obecnie zarejestrowany na firmę - mało reprezentacyjne ale czymś jeździć trzeba :)

Pierwsze sprowadzone - za paczkę fajek.

Świetnie służył w czasach studenckich. Dobrze się prowadził - wspaniałe autko miejskie.

Do tej pory w rodzinie - oddałem bratu

Pierwsze autko :]
Dostałem na osiemnastkę w 2002 roku. Kupione podobno za 1600zł - w tedy można było kupić za to wypasionego malucha :D.

Niestety auto miało już 25lat więc nie powinienem się czepiać. Tuning robiony przez poprzedniego właściciela - zamiast tłumika wiadro, szyby przyciemniane czarną folią z papierniczego i pod maską wszystko podwiązane drutem.

Co by nie było sporo się nauczyłem. Od rozbierania silnika przez przeguby, rozrusznik i sprzęgło aż do układu hamulcowego. Chyba nie było tygodnia, żeby coś w nim nie padło. Sporo kasy było w niego włożone łącznie z blacharką i malowaniem i niestety został skradziony z podwórka blacharza...

Silnik niesamowity. Do ostatnich kilometrów pracował jak trzeba. Niestety kupiłem po wypadku i mimo konserwacji rozsypał się przez rdzę - podobno ten typ tak ma.
Co by nie było - dobrze go wspominam i przez jakiś czas planowałem kupić Toledo II - Niestety pokochałem KIE CEED SW po faceliftingu w 2010 :D