ABS
PODUSZKA POWIETRZNA KIEROWCY I PASAŻERA
WSPOMAGANIE UKŁADU KIEROWNICZEGO
KLIMATYZACJA
RADIO FORD 6000CD
IMMOBILIZER
FOTEL KIEROWCY Z REGULACJA WYSOKOŚCI
KIEROWNICA REGULOWANA NA WYSOKOŚĆ
ELEKTRYCZNIE PODGRZEWANA TYLNA SZYBA
ALARM + CENTRALNY ZAMEK
IMMOBILISER

Autko bardzo proste, mam go dopiero kilka dni. Fajnie, że jest dosyć wysokie, posiada niską krawędź załadunkową. Na ruch w aglomeracji śląskiej, między miastami, mam nadzieję, że będzie idealne. A i jeździć z córeczką powinna być frajda...

Dobry samochód. Przejechaliśmy nim prawie 60 tyś. Sprowadzony z Niemiec. Od samego początku były z nim problemy. Gdy się nagrzewał - gasł. Było to bardzo denerwujące. Podjeżdżało się do świateł - gasł, Robiło się manewry skręcania np. na parking, gasł po wrzuceniu "luzu". ASO sugerował wymianę zaworu EGR, silnika krokowego. Nic nie pomagało. Po 3-ch latach powiedzieli, że silnik wymaga remontu. Chyba nie potrafili nic sensownego wymyślać. Innym "hitem" była sprawa ze sprzęgłem. Robili mi tarcze i hamulce przednie. Po tym zabiegu delikatnie zapadł mi się pedał sprzęgła, co powodowało, że ciężko wchodziły biegi. Gdy im to zgłosiłem, pan na serwisie zawyrokował: sprzęgło jest spalone. To spowodowało definitywną decyzję sprzedaży auta. Gdy przyjechali po niego, nowi użytkownicy coś pogmerali, podciągnęli linkę i wszystko wróciło do normy. W moim przekonaniu serwisowi nie chciało się już nic moim samochodzie robić. I tak serwis Opla w Chorzowie (Delta Plus) zniechęcił mnie do tej marki.

Nieporozumienie. Kupiliśmy go "z musu". Inwestowaliśmy w firmę i brakło funduszy na inny. Niestety, jak się później okazało sprzedający był nieuczciwy. Samochód miał spawany cały przód, więc miał solidną kolizję. Na początku jakoś jeździł. Później nie chciał odpalać. Tylko na popych. Mamy jednak przez to wiele śmiesznych wspomnień. Ale na przyszłość: nigdy więcej...

Automat. Ale się sprawdzał. Fajny wóz, ale dla nas już "leciwy"...
Można o nim napisać, że to kultowy samochód. Baliśmy się automatycznej skrzyni, bo niby są bardziej awaryjne. A tu niespodzianka. Świetnie się spisywał. Zamontowaliśmy w nim gaz, więc był autem bardzo ekonomicznym. Dzisiejsze Golfy to nie to samo. Wydają się jakby ciaśniejsze, ale to subiektywna opinia...

Świetny samochód. Wspaniale się go prowadziło, przyśpieszenie, komfort. Rewelacja. Ale koszty mnie przerosły... Niestety...
Umieszczone zdjęcie to efekt pecha. W Asyżu rozładował nam się akumulator. Nie przewidzieliśmy tego i nie mogliśmy namierzyć prostownika. Dzięki wykupionemu międzynarodowemu assistance samochód został uruchomiony, a my (żona i ja) ruszyliśmy na zwiedzanie słonecznej Italii. Innych zdjęć niestety nie posiadam...

Nie podobał mi się. Taka... żaba. Jednak po przygodach z fiatem Uno szukałem małego hatchback'a. Trafiłem do salonu Renault. I tam pokazano mi to Clio. Zdecydowałem się. Jeździło się wspaniale. Objeździłem nim cały kraj. Praktycznie bez zarzutów. Silnik 1.2. Mały, ale zwinny i w zupełności wystarczający dla jednej osoby. Niewielkie gabaryty powodowały, że mieściłem się praktycznie wszędzie. Najczęściej jeździłem nim po Krakowie, a kto zna to miasto wie, ile potrzeba sprytu, aby stosunkowo blisko centrum zaparkować.
Sprzedałem, bo poznałem swoją przyszłą żonę i chciałem, aby była bezpieczna. Clio posiadało tylko 1 poduszkę.
Dziś oboje żałujemy tej decyzji, ale co było robić...

Żwawe, ale bardzo niestabilne.