Witam! Oto moja perełka, czyli Opel Kadett D z 1980roku, Serducho jakie w nim bije to 1.2 na łańcuszku rozrządu, czyli słynne OHV. Dostałem go od brata, który stwierdził, że jemu swoje wysłużył. Jako że kadzilak potrzebował "małej" reanimacji, postanowiłem dać mu drugie życie. Łatanie dziur szpachlą nie bardzo pasuje do tego dziadka, dlatego postanowiłem powymieniać całkowicie to co do niczego się nie nadaje. A że niestety ruda sobie go upodobała to roboty jest masa, no ale wiadomo "Dla chcącego nic trudnego" :) I tak oto od 3 lat pracuję przy nim ile się da i powoli powoli efekty zaczynają być widoczne. Niestety dostęp do części nadających się do jakiegokolwiek użycia, jak i budżet sporo opóźniają mi prace nad nim.

Jestem dobrej myśli, że koniec prac jest już bliski.

W miarę wolnego czasu, będę dodawać nowe informacje jak i zdjęcia z postępów prac nad maszyną. Także trzymcie kciuki aby się udało :)