Może nie jest to najlepsze auto w teren, może nie jest to super oszczędny samochód, może nie jest to autostradowy szatan ale z pewnością jest to samochód który może się podobać. Klasyczny wygląd, żadnych udziwnień, oryginalna wersja. Nic nie przerabiane, podnoszone, opuszczane, żadnych aluminiowych felg i takich tam super tuningów. Trochę zajada go rdza, dwie baterie, duży silnik czyni z niego prawdziwy klasyczny samochód jakich niewiele na polskich drogach. 2,5 tony wagi daje się we znaki, ale daje ogromną przyjemność z jazdy. Silnik startuje jak prawdziwy krążownik ... Pewnie da się go utopić w terenie, ale mi się jeszcze nie udało ;)

Kupując ten samochód przekonany byłem o jego unikatowym charakterze i po kilku miesiącach jazdy nie czuje się zawiedziony. Autem przejechałem ponad 40k km, więc trochę się do niego już przyzwyczaiłem. Kupiłem go bardzo zaniedbanego, zawieszenie, opony ... trochę do niego dołożyłem na początku. W nocy o północy... Niemcy, Francja mu nie straszne... Bardzo fajne auto na autostradę ;)

Jest kosa, służyła mojemu tacie bardzo długo i była niezastąpionym samochodem. Teraz buja się nią mój mechanik, zima jej nie straszna pół obrotu i wybucha przy -20 bez żadnych problemów. Już takich nie robią ... a szkoda... sam zwiedziłem nią Europę i pół Azji ...

Dobrze jeździło, było wspaniałe jak na pierwszy mój własny samochód. Zawieszenie trochę tłukło ale nie dało się tego zajeździć...

To był prawdziwy samochód, dla prawdziwego twardziela. Wybuchała zanim jeszcze przekręciłeś kluczyk. Samochód którym nauczyłem się jeździć, samochód legenda, bo ostatnio nawet widziałem taką sztukę w niezłym stanie. Dziadzia z babulkami na stacji benzynowej, odpalił silnik a bez patrzenia wiedziałem co to za auto. Niestety już takich nie robią, a na uwagę zasługiwało wspomaganie kierownicy i robione przebiegi przez te samochody. Dla nich milion była jak dla nowych wynalazków techniki 100 tyś. czyli dopiero półmetek ;)

Była dobra kosa, tylko zajadało ją bardzo od spodu. Na tamte czasy, to żadna benzyna nawet nie próbowała zaszaleć z nim. Teraz to już inna bajka, ale takich diesli już nie robią i nie zanosi się aby zaczęli wracać ... tam 5L na 100 było normalnością, a teraz każdy właściciel nowego diesla się podnieca że jego pali 5,5 przy spokojnej jeździe 90km/h i autostradzie ...

Kupując Rav-4 chciałem doświadczyć trochę terenowego samochodu. Nie jest to samochód ani terenowy, ani szosowy. Na długie trasy nie nadaje się w ogóle, podobnie jak na teren ;) Dla kobiety jak najbardziej fajny samochód, ale facetowi nie przystoi takim jeździć, bo do niczego szczególnego wykorzystać go się po prostu nie da, bo się nie nadaje.