Była Mazda, jest Panda. Małe, zwinne, zadbane. Ma bezawaryjnie i tanio przewozić mnie z punktu A do punktu B. Poza tym nie wiedziałem, że tym małym samochodem można tak komfortowo podróżować. Jestem zaskoczony na plus.

Miejsce odesłanej na spoczynek Astry zajęła inna kobieta - Mazda 323F. W zasadzie jest to powrót do korzeni, bo już kiedyś miałem Hondę Civic z 1997 roku. Samochód jak na swój podeszły wiek całkiem zadbany. Niestety w kilku miejscach rdza zaczyna szaleć, ale jest jeszcze do opanowania. Poza tym elektryczne lusterka, elektryczne szyby, instalacja LPG ważna jeszcze 5 lat to jak dla mnie całkiem niezłe wyposażenie jak na kilkunastoletni samochód. Kupiony od osoby prywatnej z pełną dokumentacją, fakturami i kompletem opon zimowych.
Minusem są liczne otarcia lakieru czyli tzw. szkody parkingowe, ale dla mnie ma to być samochód na dojazdy do pracy a nie na pokaz więc mi to nie przeszkadza. Brakuje mi tylko haka holowniczego, jak na razie szukam jakiegoś używanego. Jak trafię, to zamontuję.

Samochód, który otrzymałem za darmo. Wcześniej jeździła nim moja mama.

Trochę muszę nad nim popracować, ale chciałbym przekroczyć przebieg 500 000 km. Ciekawe czy mi się to uda? :-)

Z wyposażenia godnego uwagi wymienić można tylko silnik i instalację LPG. :-) A może i lepiej? Nie ma się co zepsuć :-).

Właśnie z bólem serca zamieniłem Nissana X-Traila na Forda Fusiona. Niestety, dalekie dojazdy do pracy zbyt dużo kosztowały i zadecydowały tylko względy ekonomiczne.
Czy polubię Forda i będę z niego zadowolony, czas pokaże.
Na razie muszę doprowadzić go do zadowalającego stanu, z którego będę zadowolony.

Ford Fusion rocznik 2006
Silnik 1,4 TDCI
Przebieg 62000 (czy prawdziwy, nie mam pewności)
Wspomaganie kierownicy
Elektryczne szyby z przodu
Klimatyzacja manualna
Światła przeciwmgielne
Kilka sprytnych schowków
i pewne jeszcze kilka innych tajemnic, o których jeszcze nie wiem

Polonez Caro, czerwona bestia. Gaźnikowiec z gazem. Mało palił, pakowny jak ciężarówka, niezniszczalny gdyby nie tlenek żelaza...
Sprzedałem go za 400 zł, bo rdza była szybsza od wypalania paliwa z baku.
Zawiózł nas nad morze, w góry i sam jeszcze nie wiem gdzie

Polski Fiat 125p. Wersja eksportowa, rocznik 1987, niestety nie mogłem wpisać bo nie ma na liście. Silnik z poloneza. Moje drugie autko, które woziło mnie na studia i na młodzieżowe wypady. Ciekawy i prosty samochód, który dał mi dużo frajdy z jazdy.Dostałem je od rodziców. Nie sprzedany, skończył podobnie jak maluszek, w hutniczym piecu...

Mój pierwszy samochód, na którym uczyłem się mechaniki, zasady działania silnika spalinowego i wszystkiego, co teraz umiem i wiem o samochodach. potrafiłem go naprawić na parkingu. Nie sprzedałem go, pojechał w kawałkach do huty, aby zamienić się w żyletki, bo rdza go zjadała dość szybko.

Po pierwszych wrażeniach nie mogę jeszcze nic powiedzieć.
Prowadzi się super, widoczność super.
Teraz tylko muszę się przyzwyczaić do wielkości samochodu i silnika diesla, bo w porównaniu z benzyną to inny świat.
Poza tym bogato wyposażony samochód, z którego jak na razie jestem bardzo zadowolony.

Nissan X-trail z 2002 roku.
2,2 TDi, 114 KM, 270 Nm
Napęd 2WD lub AUTO lub 4WD choć to nie terenówka
4 poduszki powietrzne
Klimatronik
Wspomaganie kierownicy
Tempomat
Regulacja foteli
Światła przeciwmgielne
Podgrzewane lusterka
Zmieniarka na 6 CD
Spalanie na przyzwoitym poziomie
i wiele innych, które pewnie wkrótce odkryję...

Wiem, że nie jest to najnowszy model i wiem, że nie każdemu może się podobać, dlatego proszę o możliwie szczere i uczciwe oceny, które wysoko ocenią mnie i mój samochód

Polonez którym jeździłbym pewnie do dziś, ale kierowca Renaulta clio zrobił mi dzwona. Swoje autko skasował a mój poldi nadawał się jeszcze do jazdy. Szkoda, bo mimo wszystko był to dobry samochód.

Silnik 1,5 VTEC
114 KM
Wspomaganie kierownicy
ABS
Klimatyzacja
Czujnik parkowania
Światła przeciwmgielne
Poduszki powietrzne kierowcy i pasażera
Elektryczna regulacja lusterek
Immobiliser