Maryśka zakończyła karierę w dość smutny sposób albowiem została rozebrana na czynniki pierwsze. Sprawcą był pseudo fachowiec który żle ustawił mapy w instalacji gazowej czego efektem był totalny kataklizm w silniku.

Przez ostatni rok auto przejechało dokładnie 51 tyś.km. Całkiem nieżle jak na "babcię". Koszta eksploatacyjne (części)to ok. 3000 zł. Bez awarii, wszystkie wymiany i naprawy zaplanowane z wyprzedzeniem. Jedna mała stłuczka (a szkoda bo auto miało w 100% oryg.lakier). LPG założone w sierpniu: przejechane na nim 20 tyś.km. Instalacja fatalna (Stag 4 eco), nie ma porównania do poprzedniej BRC Sequent na której wymieniając 3 razy filtry zrobiłem bezawaryjnie i ...

Po 14 latach życia, 50 tyś.km przejechanych w rok w ciężkich, miejskich i "taksówkarskich" warunkach autko powoli mówi: dość. Dobry egzemplarz, kieszeni nie nadwyrężył, samochód z "duszą". Po Nowym Roku pomyślimy nad zmianą aczkolwiek trochę szkoda będzie "babci" bo czy młodszy znaczy lepszy?