moja pierwsza gwiazdeczka niebawem dodam bardziej szczegółowy opis autka

Moje nowe autko następca byłej pumy nabyte stosunkowo nie dawno jak na razie jestem bardzo zadowolony, i mile zaskoczony mam nadzieje ze będzie tak dalej się sprawował tak dobrze
no i coś o wyposażeniu
wersja swiss edition
climatronic
6 poduszek powietrznych
komputer pokładowy
2x elektryczne szyby
el lusterka podgrzewane
szyba przednia podgrzewana
radio cd
sterowanie radia z kierownicy
regulacja kierownicy
ABS
3 stopniowa regulacja fotela kierowcy i pasażera
3 podłokietniki

Fajne wdzięczne i jej tył potrafi dużo wytrzymać
wyposażenie autka
2 airbag
ABS
kontrola trakcji
el szyby,lusterka
klimatyzacja

Moje pierwsze autko pomimo ze miałem je krótko, ale dało sie polubić

Dla mnie świetne autko ma wszystko, czego potrzebuje zakresie bezpieczeństwa i komfortu.
Corsa może i jest mieszczuchem, ale tez świetnie sobie daje rade w długich Podróżach, nie żałuje ze wybrałem właśnie to auto pomimo iz szukałem czegoś większego.
I to, co najważniejsze jestem jej drugim wlascielem i znam jej całą przeszłości.
Wyposażona jest w:
6 poduszek
Abs, esp
Wspomaganie Kierownicy Eps
Elektryczne i podgrzewane lusterka
Szyby Elek
Halogeny
Climatronic
Radio Cd, sterowanie z kierownicy
Przednia szyba podgrzewana solar
I wiele innych przydatnych rzeczy

A oto jedna z moich ulubionych historyjek o corsie, napisana i udostępniona mi przez kolegów z klubu OCFC.

Jest taka legenda związaną z uchem kubka OCFC....dawien dawna za górami z lasami żył sobie corsiarz z corsiaczkami, lubił swoją corse i dbał o nią. Jako ze miał ecoteca 1.0 Cały czas dokuczały mu takie bolączki jak EGR i przepływomierz. Ale corsiarz trzymał sie twardo...Jeździł swoją Corsiawka po łąkach, górach lasach i polach. Gdy tak przychodził do swojego corso domku i włączał corsowizor lubił popijać herbatkę z swojego ulubionego kubka OCFC. Tak żył sobie corsiarz i żył dopóty kiedyś nie przyśniło mu sie tajemnicze drzewo Hondy, na którym to wisiały czerwone VTECKI. COrsiarz usłyszał ryk silnika i postanowił spróbować zakazanego owocu. Podszedł do drzewa zerwał VTEC'a i zaczął nim szaleć po górach i lasach. Gdy skończył wypowiedział słowa, które go przeklneły na zawsze "K*urwa to jeździ lepiej od Corsy" i w tym momencie z nieba padł strumień oleju, słychać było dźwięk klekoczących zaworów i skrzypoiacych plastików. Corsiarz zorientował sie, co uczynił i szybko pobiegł do domu, a tam zastał swoją, corse która zmieniła sie nie do poznania!!! Piękny body kit, irmschera, 17 calowe felgi, ciemne szyby, ksenony i najwazenijsze C20Let pod maska!!! oczywiste zawisach koni itp. itd. gdy tak patrzył z podziwem na swoja corse ta przemówiła do niego swoim grillem Steinmetza "zgrzeszyłeś Corsiarzu !!! Dosiadłeś hondę i od tej pory jesteś hondziarzem!!! Juzem Ci sie znudziła i nie będziesz mnie chciał?. Corsiarz zaczął sie tłomaczyc ze teraz jest super, ze c20let i ze super fele i neony, ale Corsa była nieprzekonana spaliła zamruczała głośno i odjechała w oddali....Słychać było tylko dźwięk zaworu upustowego....Zanim jednak odjechała przeklneła magiczny herbaciany kubek OCFC i odkąd przerabiany Hondziarz chciał sie napić się herbatki za każdym razem z kubka urywało sie ucho i cała zawartość magicznego kubonka wylewała sie prosto na spodnie odmieńca, który postanowił zasmakować owocu drzewa Hondy..........A Corsa i taki w końcu wzięła hondę na pierwszych lepszych światłach jednoczenie odsyłając ja tam gdzie jej miejsce...na Hondozłom