Tutaj jesteś: Kierowca thomas63







Prześlij sugestię
Profil kierowcy thomas63
PRZEBIEG
4
OBROTY
0
GKA
offline (ostatnio widziano 10 lat temu)
zarejestrowany od 10 lat, 6 miesięcy i 18 dni
964 razy odwiedzono tę stronę
wszystkich ocen 0

Kierowca zawodowy C+E
więcej »
Obecne auta (1)
Subaru Outback Wilk w Owczej Skórze
Marka:
Subaru
Model:
Outback
Generacja:
I
Nadwozie:
Kombi
Silnik:
2.5
Nazwa auta:
Wilk w Owczej Skórze
Przebieg:
159 000 km
Moc silnika:
150 KM
11
komentarzy
0
zdjęć w galerii
1
wpis w blogu auta
0
zdjęć w blogu auta
Żyjemy w bardzo fajnych czasach: nareszcie można bez problemu popróbować różne egzotyczne marki, bo i auta są dostępne za fajne pieniądze i części też. Dlatego po przygodach z Land Roverem Discovery, postanowilem kupić auto osobowe 4x4 (bo mieszkam na wsi)i takie aby się nie psulo. Najpierw sprostowanie: wyszukiwarka jest w blędzie. Taki model Outback 2.5 ma 150KM a nie 165 i najczęściej skrzynie automatyczną.
Krótki wstęp: chcialem kupić Subaru model po 2004 roku,z silnikiem 2.0, najlepiej Forester, albo Legacy. Ale kolega z Niemiec znalazl mi auto od swojego znajomego, 70-letniego emeryta, który mial Outbacka od nowego, auto starsze, ale z pierwszej ręki i z udokumentowanym przebiegiem 130 tys.km. Przy takim rodzyneczku po prostu nie moglem powiedzieć nie.
Jadąc już nim z Niemiec, po naszych polskich szosach, stwierdzilem, że zmarnowalem wiele lat. Trzeba bylo juz dawno kupić Subaru!
Tu musze dodać, że jeżdżę od 30 lat najróżniejszymi autami, w większości dużymi, robiąc po 70 tys.km rocznie. Od wloskich, przez francuzkie, niemieckie, aż po szwedzkie.
Obecnie, 9 miesięcy i 39.000 km później, potwierdzil się ten fakt. Po prostu nie ma o czym pisać. Tylko tyle - ŚWIĘTY SPOKÓJ. Święty spokój w drodze, w każdych warunkach, święty spokój że nic się nie psuje. A jak ma się ochotę, to jest też adrenalina. Żal mi autentycznie tych wszystkich ludzi, którzy kupują auta europejskie (jak ja kiedyś) i z góry uwzględniają naprawy, stracony czas i pieniądze. Ciągle nie mogę się nadziwić, jaka jest jakość i perfekcja wykonania tego auta. Że w 16-letnim aucie dziala absolutnie każde, najdrobniejsze urządzenie. Powiecie "a tam taki przebieg, poczekaj". Mój znajomy ma identyczny model i kręci 5-tą tysiącsetkę kilometrów, bez awarii.
Tego auta nie zbudowali aroganccy, rozleniwieni dobrobytem europejczycy, ale japońscy fanatycy jakości, dla których marka ich firmy jest religią, a za najdrobniejsze przewinienie są gotowi popelnić harakiri.
Co ważne: Subaru to nadal 100% made in Japan! Dotyczy to też podzespolów.
W 16-letnim Europejczyku, polowa urządzeń już nie dziala a ich uruchomienie stanowi zagadkę dla jasnowidza.
Powiecie: "pewnie nie ma części i są drogie". Nic z tego: w internecie aż roi się od dostawców i wyboru oryginalów i zamienników. Dlaczego? Bo Subaru ma ciekawą politykę: jedna i ta sama część do wszystkich modeli i roczników. To logiczne, wysylka z Japonii trwa. Jedna, ta sama część opraszcza serwis i dostępność podzespolów!
A ceny? Normalne. Jak VW.
Powiecie: "dużo pali". No, jak na 1,5 tony, silnik 2.5 z automatem i staly napęd 4x4, to średnio 10 l/100km to dużo? W trasie schodzi do 8,5-9 przy 120-140 km/h, a najwięcej spalil mi 11,5. Więc nawet nie zakladalem gazu. (Audi A6 Quatro 2.5tdi pali podobno 12l/100km)
Wlaściwości terenowe: prześwit 20 cm i nie wiem co to dziury, kamienie, zaspy. Zima? Już cieszę się na następną! NIGDY SIĘ NIE ZAKOPALEM, a muszę dojechać 500m do szosy, gdzie nikt nie odśnieża. No i benzyna. Kabina nagrzewa się po 2 km.
Silnik? Bajeczka. elastyczny i dynamiczny. W trasie wystarczy wciskać pedal na 1 cm, aby trzymać 130-140 km/h.
Skrzynia biegów (4-biegowa) ma funkcje "sport" i "zima". Na "zimie" muli, aby nie wpaść w poślizg, a na "sport" redukuje biegi wcześniej i dlużej ciągnie na każdym biegu (moja ulubiona). Skrzynia jest super: wedlug instrukcji przyjmuje każdy olej do automatów Dextron II i III, bez różnicy.
Zawieszenie - auto jedzie jak przyklejone do asfaltu, Zawieszenie jest wygodne i ma duży skok. Z tylu bodajże 6 wachaczy i kolumny McPearson'a
Napęd 4x4 - podobno najlepszy na świecie. A do tego tylko ten model Outback'a mial seryjnie automatyczną "szperę" na tylnym moście.
Ruszanie na deszczu/śniegu? Dajesz w gaz (automat!) i już cię nie ma. Nie zerwie "kapcia".
Manewrowanie z przyczepą w śniegu, albo blocie, pod górkę, to czysta przyjemność, zwlaszcza jak automat pozwala toczyć się prawie w miejscu, bez palenia sprzęgla.
Jedno co trzeba wspomnieć: auta z permanentnym 4x4 trzeba się nauczyć. Bo na lodzie jest albo podsterowny, gdy masz nogę z gazu, albo staje się nadsterowne, gdy dodaje się gazu. Można się obrócić, ale można nauczyć się to kontrolować. No i auto "leniwie" skręca, bo trzymają go 3 dyfry.
Opony - w tym rozmiarze 205/70R15 dostępne są tylko typu SUV. Fabrycznie mialem japońskie Bridgestone Dualer (szosowo/terenowe) ale chalasowaly i teraz jeżdżę na Continetal.
Komfort - bardzo dobry. Wygodne fotele i pozycja kierowcy, przyjemna kierownica, cicho w kabinie. Komfort jak w Audi A6, BMW 5. Logicznie rozmieszczone oświetlenie w kabinie. W Niemcu glówna lampka jest nad lusterkiem, a wlączona oślepia. Tu jest za glową kierowcy na środku podsufitki, a z przodu są dwie lampki punktowe. No i ostatnia w bagażniku. Po zamknięciu auta (pilotem w kluczyku) światlo powoli przygasa.
A wady? są też:
- malo schowków - tylko podstawowe,
- trudno wyciąga się zaglówki, gdy chce się zlożyć tylną kanapę,
- male schowki w bagażniku (nie ma miejsca na apteczkę, albo gaśnicę),
- bardzo duży promień skrętu (boxer pomiędzy kolami),
- dziwnie umieszczone wlączniki, porozrzucane gdzie się da,
- nudna deska rozdzielcza,
- szybko opadający wskaźnik paliwa (zasięg 500-540 km na 60-cio litrowym zbiorniku),
- archaiczny wygląd - japończyki szybko się starzeją pod względem designu.
- oparcie fotela kierowcy reguluje się skokowo dźwigienką, a nie pokrętlem.
Zalety:
+ poczucie komfortu i bezpieczeństwa - bezcenne
+ wszystko seryjne, wlącznie ze spryskiwaczami reflektorów, podgrzewanymi siedzeniami, dwoma szklanymi daszkami + reling dachowy i pilot w kluczyku.
+ doskonale mocne stereo i b.dobre seryjne radio Blaupunkt.
+ Bardzo dobre reflektory przeciwmgielne, a la rajdowa Impreza.
+ Proste, latwe w serwisowaniu rozwiązania, "mechanikoprzyjazne", z wyjątkiem dojścia do glowic.
+ części dostępne i w dobrej cenie - poza serwicem Subaru
Generalnie auto zbudowane jak na wojnę.
Mój Outback jest jak Alfa: ma warczący silnik i sportowe zachowanie. Ale nie jest delikatny.
Jest jak BMW: wygodna limuzyna o sportowym charakterze.
Ale nie jest wulgarny i prowokacyjny. (BMW są piękne, ale nie zawsze w odpowiednich rękach)
Jest jak Audi: ma nudne wnętrze i jest solidny. Ale jest tańszy i bezawaryjny.
Jest jak Volvo: bezpieczny i wygodny. Ale dostarcza mi adrenaliny!
Mój Outback jest jak Subaru: PERFEKCYJNY I BEZAWARYJNY.
Podsumowując: jeśli lubisz perfekcję i chcesz mieć spokój, kup Subaru!
I co dla mnie jeszcze ważne: stosunek innych do tej marki: jest odbierane bardzo pozytywnie i nie prowokuje. A jak mi jakiś "xenonek" wsiądzie mi na ogon, to wciskam gaz i więcej go nie widzialem... Odbierane jest z sympatią i nawet jako starszy model wzbudza respekt. No bo kto nie chcialby raz mieć Subaru? Zauważ drogi czytelniku: ile jest żartów i stereotypów na temat marek i ich użytkowników? A Subaru ma czyste konto.
A więc odwagi! Spróbuj raz sam!
Pozdrawiam wszystkich innych użytkowników tej marki! Zauważmy - oni zawsze robią wrażenie takich zrelaksowanych...
Pozdrawiam
thomas63
Byłe auta (2)
Land Rover Discovery Esquire
Marka:
Land Rover
Model:
Discovery
Generacja:
I
Nadwozie:
Terenowy
Silnik:
2.5 TD
Nazwa auta:
Esquire
Przebieg:
180 000 km
4
komentarze
0
zdjęć w galerii
0
wpisów w blogu auta
0
zdjęć w blogu auta
Zawsze chcialem mieć Discovery. Marzylem o nim już w latach 90-tych. Zwlaszcza Esquire'a "na wypasie". Wreszcie zdecydowalem, się, gdy przyszla ostra zima. No i zaczęlo się. Tak jak można wyczytać na forach, jest to wiecznie psująca się chimera. Auto, do którego trzeba mieć dużo czasu i cierpliwości. Pieniędzy nie koniecznie, bo części niedrogie i dostępne. Fakt - jest stylowy, elegancki i ponadczasowy. Fakt, siedzi się bardzo wygodnie i wysoko z wyjątkiem faktu, że przy moich 185 cm, siedzenia są skrojone bardzo oszczędnie i nie trzymają na boki. Fakt - przejedzie prawie wszędzie. Mile zaskoczyla mnie dynamika 122 konnego diesla z automatem. Co prawda radość z jazdy kończy się przy 130-135 km/h, ale to terenówka, a nie wyścigówka. Również bardzo wygodne, miękkie zawieszenie, na sprężynach, a nie resorach jak u konkurencji. Spalanie? Horror! O spalaniu poniżej 11 l/100 km nie ma co marzyć, no chyba że w trasie, spada do 9-10 l. Wtenczas zasięg dzięki 80-litrowemu zbiornikowi dochodzi do 900 km. Ale średnio na co dzień auto kotluje nonstop 12-13 litrów. Wlaściwości terenowe? Nie kupilem go do rajdów terenowych, ale dlatego że mieszkam na wsi i pierwsze 500 m do szosy nikt nie odśnieża. Nawet w najgorzych śniegach, takich do wysokości maski, trudno dojść do granic możliwości tego auta. Opony mialem nowe BF Goodrich A/T. Tylko raz musial mnie wyciągać traktor. Blokada dyferencjalu dziala tylko na środkowy dyfer, więc i tak jakieś tam kolo się obraca i koniec. Natomiast jazda szosą po lodzie i śniegu to ruletka. Auta ze STALYM napędem 4x4 są na zmianę albo pod- albo nadsterowne. Trzeba się nauczyć jeździć. Do tego wąska karoseria, wysoki środek ciężkości i o obroty jak na karuzeli nie trudno. Trzeba caly czas uważać. Ale i tak nigdy nie kupilbym auta z dolącznym napędem. Wspanialy jest udźwig haka. Ciągnąlem przyczepę, zimą, jakieś 2,5 tony, bez problemu. Wszystkim polecam automatyczną skrzynię: można wspaniale, bardzo powoli manewrować, nie paląc sprzęgla. Redukcja terenowa jest, ale przy automacie nie potrzebna, zresztą jest bardzo krótkie przelożenie, tak do 60km/h. Tylko do wyjątkowych akcji, jak wyciąganie lodzi z wody itp. Teraz UWAGA! Niestety nie bylo możliwości nagrania tej akcji, ale zimą, na obwodnicy Trójmiasta, przy totalnej gololedzi, mój Disco pociągnąl pod górę... TIR'a i to z pelną cysterną!!! Tylko dla tej chwili warto bylo mieć to auto. Wszyscy o mnie gadali na CB, jak o bohaterze, bo odblokowalem korek. A co do awarii? Psuje się praktycznie wszystko: pompki, drobiazgi, polowa gadżetów nie dziala, przelączniki, wiecznie coś gdzieś wycieka (on tak znaczy swój teren), ale uwagi na ten temat nie są mile. Mistrzostwem świata jest tempomat: przy elektrycznym pedale gazu, szybkościomierzu i elektronicznej pompie wtryskowej, tempomat jest sterowany... linkami i podciśnieniem! Najgorszym horrorem jest fabryczny alarm z immobiliser'em: ten produkt BMW potrafi zaskoczyć zawsze i wszędzie. Ja mialem to szczęście, że auto nie zapalilo mi zawsze na mieście i moglem do kogoś zadzwonić o pomoc, albo kupić bateryjkę do pilota. Ale gdyby to stalo się gdzieś w naturze? Zdala od cywilizacji? Najlepszym żartem bylo stwierdzenie znawcy LR-ów, że ten model (300-tka) jest najbardziej udany! Kto chce kupić disco, musi mieć wykupiony abonament w warsztacie, albo samemu naprawiać i mieć na to czas. Sam parę rzeczy naprawilem, bo mój mechanik już nie chcial mnie oglądać. To jest auto dla facetów bez dziewczyny, którzy czują się samotni i znudzeni życiem. Zawsze znajdą kumpli z takimi samymi autkami i mają o czym pogadać, co dziś, komu się zepsulo. Wyobrażam sobie takie ich wakacje: na Mazury, 4 dni w drodze i naprawianie co 100 km, po nocy, z latarkami na czolach. A z tylu przyczepa z częściami. Będzie co wspominać w dlugie zimowe wieczowy! Coś mi to przypomina wakacje z rodzicami w czasach komuny. Tak to wtedy bylo.
A więc jak terenówka z przygodami, to tylko LR! Jeszcze jedna mila rzecz, jak się ma Disco: w drodze zawsze pozdrawiają cię inni kierowcy LR-ów!
Volvo V90 pancernik
Marka:
Volvo
Model:
V90
Nadwozie:
Kombi
Silnik:
3.0 24V
Nazwa auta:
pancernik
Przebieg:
250 000 km
5
komentarzy
0
zdjęć w galerii
0
wpisów w blogu auta
0
zdjęć w blogu auta
Bylo to moje 5-te Volvo serii tylnonapędowej (przedtem byly 740 td, 760 td). Auto tradycyjnie kupilem w Niemczech, prosto od poprzedniego wlaściciela. Tu sprostowanie: wyszukiwarka nie uwzględnia mojego modelu. Moje bylo 2.5l. 6 cylindrów/170 KM, automatik 4-biegowy z funkcjami "sport" i "zima", automatyczna klimatyzacja, elektr.szyberdach, zawieszenie tylne samopoziomujące. Oczywiście nie bylem już mile zaskoczony wyjątkowym komfortem i bezpieczeństwem, bo znam te auta. Dość powiedzieć, że na przestrzeni 3 lat, na tylnym zderzaku mojego Volva "umarly" dwa auta (Astra i Avensis), których kierowcy nie wyhamowali na światlach. Gdy Astra wyzionęla ducha zostając bez przodu, mialem...zadrapany lakier na zderzaku. Przy Avensis (plaski przód, wywalily mu obie poduszki), mialem już plastik tylnego zderzaka do naprawy. TO WSZYSTKO! No i moje V90 uratowalo mi życie, gdy uniknąlem zderzenia czolowego z pewnym przedstawicielem handlowym, który wyprzedzal przed zakrętem. A to dzięki genialnemu zawieszeniu i hamulcom. Skończylo się strachem na poboczu. A pewnie ten czlowiek w kompakcie zginąlby na miejscu, lub trafil do szpitala.
Jeśli chodzi o naprawy, to przy stanie licznika ponad 250 tys.km, nadal nic się nie dzieje, poza drobiazgami. Niektóre części drogie, n.p. tylne, samopoziomujące amortyzatory, niestety tylko oryginaly w Volvo po 300,- euro/szt. Jedyny mankament tego auta, to makabryczne spalanie: 12-13 l/100 km. Nigdy nie udalo mi się zejść poniżej 11 l/100 km. A maksymalne przy 180 km/h doszlo do 18,5 l/100 km!!!. Przez 3 lata wydalem na benzynę tyle, ile kosztowalby używany Passat tdi. Zupelnie nie rozumiem polityki Volva, dlaczego nie montowali do tych ostatnich modeli turbodiesli, jak bylo to wcześniej? Przecież mógl tam być ten sam tdi,z Audi, jak w 850 / V70. I dlaczego nie robi się już tylnonapędowych Volvo? Szkoda. Szkoda też, że te auta znikają z rynku i w ogóle, za żadne pieniądze nie można znaleźć zadbanego egzemplarza (no chyba że w okolicach 8-9 tys.euro). Zalety serii 700 - 900: super wygodne fotele, wysoka pozycja na tylnej kanapie, bardzo praktyczny bagażnik ze schowkami, krata (stalowa!) podwieszana pod sufitem, super latwo skladana tylna kanapa, gdzie zaglówki chowają się automatycznie w oparcie, genialne prowadzenie i uklad kierowniczy, boski promień skrętu, 9,5 m, jak w malym autku, doskonala widoczność w kolo, poczucie że jedziesz "pancernikiem". I to, że kierowcy Volvo nie muszą nic nikomu udawadniać na drodze... Po prostu szacun.
Blog kierowcy (1)
Dodano: 10 lat temu, przez thomas63
Atak zimy na Mikolaja (06.12.2013) sparaliżowal ruch. Po 3 próbach wydostania się z Gdyni przez korki na Kaszuby, wreszcie o 22:00 dotarlem w okolice domu. Po drodze pomoglem kilku kierowcom ...
3 komentarze
Statystyki aktywności
Data rejestracji 29.06.2014
Liczba wystawionych komentarzy 3
Liczba wystawionych ocen 0
Liczba wpisów w blogach aut 1
Liczba nieprzeczytanych wiadomości prywatnych 0
Liczba postów na forum 0
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl