Duże, wygodne turystyczne enduro.
Co po niektórzy nazywają je egzotyczne bo włoskie:))
A ja myślę że to bardzo dobry i niezawodny sprzęt.
Jak na razie 4600 km przejechane i nic, tylko klocki:)

Jak na razie 10 000 km i z czystym sumieniem autko godne polecenia.
Nie ma to jak poczuć wiatr we włosach, pod warunkiem, że sie je ma;)
Pierwszy kabriolet w rodzinie i myślę że się z nim szybko nie rozstaniemy. Ogrzewanie zimą pierwsza klasa, ogrzewanie latem przy zdjętym dachu nawet przy 12 stopniach daje super komfort. Dopiero teraz zrozumiałem jak inni jeżdżą bez dachu wczesną wiosną, na prawdę sie da :))

Wreszcie coś drgnęło;) zmieniłem zawieszenie i jestem zadowolony + 2 cale czyni cuda, IRONMAN Z LOWELLSEM czyni cuda. Teraz szybciutko trzeba zmienić koła z 31 calowych ateków na 33 calowe mtki i wreszcie będzie śmigał jak trzeba.
Pozostanie tylko montaż wyciągarki leżącej w garażu i snorkelek.

Wygląd i komfort nie do podważenia, silnik i skrzynia super, napęd na 4 sprawdzał się idealnie ale strasznie awaryjna elektronika:-( ale gdybym miał pewność że coś się poprawiło kupił bym jeszcze raz.

Niezawodny, pakowny, ekonomiczny, przejechałem nim 150 tys km i nigdy mnie nie zawiódł.

Po prostu boskie nic dodać nic ująć:-)

Oprócz wahaczy na nic nie można było narzekać, a i jak się skończyła gwarancja czyli 100 000 km, padło sprzęgło i rozrusznik:-)

Dawno temu i prawda:-) każdy kto jeździł wie jakie było:-)

Jeep Wrangler 2,5 benzyna + LPG sekwencja, hard top, lift zawieszenia 3,5', felgi DOTZ DAKAR z odsadzeniem -25, opony BF Goodrich MT KM1 33x12,5 R 15, wyciągarka, snorkel, sześć dalekosiężnych halogenów.