Kilka miesięcy temu Jimny zaliczył dzwona, wahałem się, czy w ogóle go naprawiać (cena!), ale, biorąc pod uwagę aktualną sytuację zdecydowałem się wskrzesić zwłoki. Jednak rama to jest to: buda była mocno zdefasonowana, półoś i obręcze pogięte, ale po naprawie samochód jeździ jak dawniej, prowadzi się jak na ten typ przystało i nie drze opon. A teraz ciekawostka: zużycie paliwa spadło o śr. 0,6 do nawet ponad litr na setkę - ma ktoś pomysł dlaczego? Warunki jazdy i ...

Pierwszy wymagany przegląd,pora na wrażenia. Ze względu na wiadomo co kilometry nawijają się niespiesznie , a jazdy w większości odbywają się wokół komina, stąd (a także z powodu nogi drugiego w domu szofera(-ki)) nieco wyższe spalanie. Psychologicznie było jeszcze gorzej, bo komputer wykazywał zużycie ok.2l/100 większe niż rzeczywiste, po interwencji serwisu zaczął pokazywać wartości bardziej realne. Venga jaka jest każdy widzi, pojazd nabyty dzięki temu, że ...

Jestem już prawie ostatnim, który tu zagląda, Awc nie chce nowych aut, nigdy zresztą nie był miejscem przyjaznym użytkownikom. Podobnymi ostatnimi Mohikanami są pokazane pojazdy. Oba (ich koncepcja) padły ofiarą mody, także tej technicznej. Obydwa mają, przy niewielkich gabarytach,przestronne i funkcjonalne wnętrza (typ nadwozia podobno dziś niezbyt pożądany), oba napędzane są prostymi i solidnymi wolnossącymi benzyniakami 1,6, wystarczająco dynamicznymi i ekonomicznymi, z ...

Nissan po raz kolejny zawiózł nas tym razem do Holandii. W ramach programu turystycznego znalazło się muzeum w Lelystad o nazwie jak w tytule. W porównaniu z naszym krakowskim muzeum tego typu nie imponuje ono ilością i różnorodnością ekspozycji (brak lotnictwa sportowego i śladowa obecność wojskowego), skupiono się głównie na historii lotnictwa holenderskiego, zwłaszcza Fokkera i KLM. Nieźle też prezentowała się część poświęcona początkom lotnictwa, świetnie ...

Przypadkiem trafiłem na zlot pojazdów militarnych. Od wojska byłem i jestem jak najdalej, zawsze jednak interesowały mnie drogi myśli inżynierskiej i techniczna pomysłowość (w tym aspekcie,choć na co dzień cenię funkcjonalność, niezawodność i trwałość, a nawet nudę, byłbym skłonny zaakceptować nawet alfę, o ile nie pretendowałaby do bycia sprzętem użytecznym.Poniżej, jak zwykle subiektywny, wybór fotek.

A tak to wygląda u nas na wsi.

Pół setki za nami, pora na małe podsumowanie i wstępną ocenę.To już czwarty,w ciągu ostatnich kilkunastu lat, egzemplarz tego modelu. Wady ideologiczne (ale i takież zalety) nie inne niż u poprzedników. Pozytywy tego właśnie auta: najniższe wśród innych zużycie paliwa (w ciepłych porach nierzadko siódemka z przodu co przy moim sposobie eksploatacji jest wynikiem niezłym), większa niezawodność (na ogół po 45kkm padały tuleje gumowe stabilizatora, po 30-40kkm konieczne ...

Krótki pobyt w moim rodzinnym, dawno opuszczonym Bielsku-Białej. Zdarzyła się okazja zwiedzenia miejscowego muzeum. Eksponaty w różnym stanie, podobno wszystkie na chodzie (puste miejsca po pojazdach zabranych przez właścicieli na przejażdżki). Refleksja: jak stary już muszę być, skoro niektóre z tych samochodów i motocykli pamiętam z szos i dróg, niektóre nawet ujeżdżane osobiście.

Po latach przerwy wybrałem się na tę imprezę i jest to chyba ostatni raz - problemy z parkowaniem (godzinne poszukiwanie miejsca), a na targach hałaśliwe tłumy, samochody gęsto oblepione niezbyt zorientowanymi gapiami, we wnętrzach przeważają kręcące wszystkim dzieciaki, dopchać się i obejrzeć cokolwiek trudno. Celem mojej wyprawy było zorientowanie się w ofercie rynkowej i jej tendencjach w kontekście ew. następcy Note'a. Potrzeby i oczekiwania mam ściśle określone, ...

Jimny zażądał przeglądu gwarancyjnego (to już/dopiero 15kkm), odbyło się, ceny, by nie stresować siebie i innych nie podaję, zaznaczę tylko, że w żaden sposób nie odzwierciedla rzeczywistej wartości wykonanych prac. Już niedługo status mój zmieni się o tyle, że w domu do zapewnienia wszystkich potrzeb w zakresie mobilności wystarczy jeden samochód. Co nim będzie, okaże się za czas jakiś, Suzuki, ponieważ ich produkty przez lata nie sprawiały problemów ma duże ...

Tytułowy czas leci, minęło ćwierćwiecze od chwili, gdy po użytkowaniu produktów PRL i KDL postanowiłem zakosztować uroków "zachodniej" (choć raczej dalekowschodniej) motoryzacji : w domu zagościł Maruti Suzuki. Na wstępie dylemat, był to co prawda najtańszy wówczas na rynku nowy pojazd tego typu (samochody,jak i inne dobra codziennego użytku kupuję zawsze fabrycznie nowe), ale w cenie wyraźnie niższej można było dostać np. Skodę (wtedy jeszcze Favorit) lub chyba jeszcze ...

Raport krótki, bo i historii brak. Przebieg osiągnięty w czasie 3 lat i 10 miesięcy. W tym czasie nic nie zepsuło się, nawet podejrzane o francuskość zawieszenie nie wykazuje objawów zużycia. Wolnossący benzyniak żwawo ciągnie od niecałych 2 tys. obrotów (można bez turbo!) i sprawnie napędza niezbyt ciężki pojazd, przeciętne spalanie w całym okresie 6,52 (5,9-7,2)(jazda z prędkościami raczej przekraczającymi ortodoksyjne 90km/h,bez szaleństw, ale i nie emerycka,drogi ...

Jubileusz na miarę naszych możliwości, ale jednak: na wyświetlaczu pojawił się kolejny rząd cyfr. Zajęło to 6 miesięcy, przebieg może umiarkowany, ale ilością rozruchów,wsiadań i wysiadań możnaby obdzielić kilku innych. Większych usterek (co chyba oczywiste) na razie brak, niepokoi fakt, że Suzuki technicznie spuściło z tonu i pozwolili sobie wypuścić z fabryki pojazd z nieustawioną geometrią, b. źle wyważonymi kołami, a co najgorsze z zacinającym się czasem V ...

Biały Jimny odczekał swoje, ale znalazL wreszcie nowy dom. W tym czasie dzwonili głównie pytacze - łowcy upustów lub (co bardziej irytujące) pytacze niezorientowani, nie wiedzący, czego szukają i zadający niezbyt mądre pytania. Aż zjawił się konkretny klient, przygotowany teoretycznie i nawet trochę praktycznie, docenił stan pojazdu oraz (mam nadzieję) moją szczerość i bez targowania kupił - niech Mu długo i szczęśliwie służy. Od prawie trzech miesięcy brązowy (Jimny ...

Suzuki jest już chyba ostatnim producentem nakazującym wykonanie przeglądu po 1000 km. Ogranicza się to praktycznie do wymiany oleju i filtra, ale na pewno ma pozytywny wpływ na przyszłą trwałość i niezawodność przynajmniej silnika, a cena usługi jest niewygórowana. Ogólną, raczej pozytywną ocenę tego modelu psują tytułowe diabły. O wielu z nich pisałem już i żadnego z nich nie zlikwidowano, aktualnie pojawił się nowy i właśnie on najbardziej psuje teraz ...