Mimo problemów z poprzednią cytryną zdecydowałem się na kolejną C5. Tym razem w wersji Exlusive z mocniejszym silnikiem i automatyczną skrzynią biegów i zawieszeniem HydroactivIII. Zobaczymy jak się będzie sprawował ale liczę na jeszcze większą wygodę niż u poprzednika.

Nie wiem czemu ale ciągnie mnie do francuskich samochodów. To na razie najbardziej komfortowe auto jakim jeździłem. Nazwanie go pieszczotliwie "wersalką na kółkach" byłoby chyba nie na miejscu aczkowiek coś w tym jest. Przejechanie tym autem 1500km za jednym zamachem to przyjemność ( w tym 1280km na jednym zbiorniku). Po przejechaniu przez pół roku 30tys i póki co braku usterek mój wybór następnego auta jest niezagrożony ;)

Minęło 3 lata i oto moje spostrzeżenia:
Auto zaliczyło bardzo dużo drobnych wpadek.
Tuż przed końcem 2-letniej gwarancji lakierowana była tylna klapa bo... wytarł się lakier do podkładu. Wymieniono chromowane listewki bo były popryszczone (ASO). Trzy razy wymieniany był moduł Bluetooth, obecnie tylko czasami zawiesza się ;).Przy ok. 70 tys km pojawiły się pierwsze błędy "Depolution" (FAP). Wymieniono czujnik temperatury spalin- poprawa tylko chwilowa. Po 80tys km wymieniono sprzęgło (ślizgało się) i zmieniono charakterystykę silnika (zalecenie Citroen) w celu zmniejszenia mocy przenoszonej przez sprzęgło. Nie wiem ile przy tym koni zabito. Wymieniono od razu koło dwumasowe i uszczelniacz (ASO). Po około 10 tys. km zauważyłem wyciek oleju i ponownie trzeba było wymieniać uszczelniacz rozbierając przy tym połowę silnika. (nie pojechałem z tym już do ASO). Za chwilę "padł" jeden z czujników cofania i oczywiście przestały działać wszystkie- wymiana w ASO 500 zł). W tak zwanym międzyczasie nękały mnie błędy "Depolution" aby nie było nudno pojawiały się też inne błędy a to ESP, ABS, niskie ciśnienie gdzieś tam. Nawet nie nadążałem czytać bo to była lawina błędów kończąca się "STOP ENGINE". ASO miało dużo pomysłów ale żaden nie prowadził do wyeliminowania błędów. W końcu poddali się i najzwyczajniej w świecie oddali niesprawne auto rozkładając ręce. Z pomocą przyszła lubelska firma Techmax. Diagnoza- uszkodzony kalkulator (komputer to chyba słowo na wyrost) BSM .ASO stawiało na BSI ale nie byli pewni, mówili,że mogą sprowadzić i wymienić nie dając gwarancji że to pomoże. Jakoś nie chciałem eksperymentować za 1400zł. Suma sumarum po diagnozie wymieniłem BSM i na razie odpukać , miesiąc auto nie "wypluło" nawet jednego błędu. Wcześniej nawet podczas 5 km wyskakiwało po 10 błędów z unieruchomieniem silnika włącznie. Czyli jednak można to naprawić :). Cieszę się więc tym ,że auto jeździ, mało pali jest wygodne ale niesmak pozostał.
Mimo 100 tys km nic nie skrzypi i nie trzeszczy. W środku podczas jazdy jest cicho i przyjemnie. Hamulce rewelacyjne!!!
Cytryna nie jest na zawieszeniu hydro ale mi to nie przeszkadza jeździ się naprawdę komfortowo. W ASO powiedzieli ,że mają sporo niezadowolonych klientów z zawieszeniem hydro i elektrycznym hamulcem postojowym.
Jeśli chodzi o skrzynię biegów - NIE MAM ŻADNYCH UWAG. W porównaniu do wcześniejszego Avensisa to teraz jest rewelacyjnie, żadnych haków, miło i precyzyjnie.
Z mankamentów dodam tylko ,że bagażnik jest mimo kombi troszkę ciasnawy a relingi dachowe delikatniutkie. Przy zapakowaniu boxa i 10 par nart troszkę się ugina :). W każdym bądź razie trzeba uważać z pakowaniem boxa na maxa.

Rakieta- ale dym był biało siwy, czyszczenie zaworu EGR nic nie dawało i po pierwszej zimie pojawiała się chmura białego dymu i wzrosło spalanie mniej wiecej o 1 litr zamykając się średnio na poziomie 9l. W bardzo długich trasach w pierwszym roku spalanie schodzilo do 5,8l ale po pierwszej zimie nie było to już do powtówrzenia. Dużo jak na Toyotę poważnych usterek: wymiana prawie połowę skrzyni biegów, wymiana sprzęgła. Auto zakończyło żywot po bocznym zderzeniu i wypaleniu wszystkich bocznych poduch. Laguna wbiła się w bok na rondzie. Teoretycznie poszło do kasacji ciekawe jak teraz jeździ ;). Trzeba przyznać ,że auto solidne i bezpieczne po kilku obrotach utrzymało się nadal na kołach i nikomu nic poważnego się nie stało.Następne auto też musi być duże!
I pomyśleć ,że przed dzwonem nie było na samochodzie najmniejszej ryski :(.
Po aucie pozostało mi wspomnienie i bagażnik dachowy, może ktoś reflektuje?

Podaję numer VIN może ktoś użytkuje to auto:
SB1BB56L30E032434

Strzała, nawet przerobione na gaz nie straciło nic z mocy, auto pięknie "zbierało się" do jazdy gorzej wychodzilo już hamowanie ;) to jego największy mankament. Spalanie ok.10l a na gazie średnio 12l. Komfortowa wersalka na kółkach.

Po dwóch latach użytkowania.
Wady: - trochę toporne, trzeszczy, dosyć kiepskie wykończenie
- awarie hamulców (2 razy ręczny oraz komplet tarcz i zacisków)
- wymiana osuszacza klimatyzacji
- niezidentyfikowana awaria układu paliwowego (pompy itp.)
- rdza na progach, przy tylnej wycieraczce i przeżarty tylni błotnik
- zwiększające się spalanie nawet przy b. łagodnej jeździe
- zbyt mały zbiornik paliwa (przynajmniej o 10lit. super by było 80-90 lit zwłaszcza na długich trasach)

Zalety: - super pojemne auto, duży bagażnik
- bardzo mocne relingi pod obciążonego boxa (mieści się Mobby Dick)
- możliwość wyłączania napędu auto 4x4 )na suchej i prostej drodze)
- możliwość blokady mech. różnicowego (super w głębokim śniegu lub na lodzie)
- mimo obaw dosyć wygodne fotele na długich trasach
- dużo miejsca na tylnej kanapie dla 3-ch osób mimo odsuniętych do tyłu foteli przednich
- bardzo dobra widoczność z fotela kierowcy
- dobre światła
- dynamiczny silnik
- świetne prowadzenie na autostradzie i podczas długich podróży (1600 km)
- duży wybór zamiennych części

Podsumowując po dopieszczeniu u lakiernika wyglądu zewnętrznego oraz bieżącemu doglądaniu technicznemu mogę śmiało wystawić pozytywną opinię. Auto ani razu nie zawiodło definitywnie. Zauważyłem ,że jest bardzo wrażliwe na niepewne paliwo. Raz za granicą po zatankowaniu na stacji MOL trzeba było czyścić filtr (siatka) przy pompie paliwa i drugi raz po zatankowaniu ostatniej zimy na BP (wymiana filtra z parafiną). Samochód wygodny mimo tandetnych na pierwszy rzut oka foteli. No i przede wszystkim frajda z jazdy autem w zimie :) bez odśnieżania! Sprawdza się auto 4x4 i ewentualnie przy ruszeniu auta z bardzo śliskiej nawierzchni z wykorzystaniem blokady mechanizmu różnicowego. Świetnie prowadzi się także podczas mocnych deszczy i na mokrych nawierzchniach. Pomaga mu zarówno jego waga jak i napęd.
4 rok użytkowania i znowu hamulce :( i coraz większy problem z zapłonem zwłaszcza w zimie. Od teraz ma ksywkę "Bocian" bo klekocze jak ten piękny ptak.

Auto 90KM trochę mało ale przy tym całkiem niezła dynamika. Sztywne zawieszenie daje fantastyczne odczucia na zakrętach zwłaszcza na górskich serpentynach. Troszkę zawiodłem się na spalaniu średnio wychodzi ponad 7,5l a miało być tak pięknie ;). Mimo wielu małych mankamentów (w porównaniu z Peugeotem 306), kiepskich plastików, psujących się manetkach kierunkowskazów, palących się non stop żarówek, kiepskich styków elektrychnych, psującemu się przyciskowi do tylnej klapy, znikającemu klaksonowi daję temu samochodowi wysoką ocenę za jakość jazdy. Bardzo dobrze sprawuje się automatyczna klimatyzacja, auto bardzo szybko nagrzewa się do komfortowych warunków i utrzymuje je przez cały czas jazdy.

Bardzo oszczędne auto i paliło bez wzgledu na pogodę i porę roku średnio 6,3l ropy. Silnik wolnossący. Zalety: elastyczny, ekonomiczny, miękki, cichy, dobra blacharka, komfortowy jak na swoją klasę (wykonanie na zachodnią europę), niezawodny, brak awarii uniemożliwiającej jazdę przez cały okres użytkowania.
Wady: kipeski hamulec postojowy i system bębnów hamulcowych, w mojej wersji zabrakło klimatyzacji co nadrabiałem fabrycznym elektrycznym szyberdachem.

Auto godne polecenia, mam go wciąż w zasięgu wzroku ma przejechane ponad 280tys i prawie nic nie stracił na własciwościach jezdych.

Niezapomniane auto, niezawodne paliło zawsze w każdych warunkach, spalanie w okolicach 10l ale jakie przyspieszenie ;), jedynym mankamentem była skrzynia 4. Wspominam je z nostalgią.