Do hironomus: Ja pamiętam jak dziś wizytę w salonie Skody na Opolszczyźnie. Ruch jak w Rzymie i trzeba było czekać na swoją kolejkę. Trochę jak u lekarza. Wyszedłem stamtąd i póki co nie wracam. Szerokości dla Ciebie!

Gdy szukałem samochodu dla siebie, odwiedzałem salony i na wstępie mówiłem: szukam auta do 90tyś, nowy albo demówka. W VW (Warszawa Połczyńska) sprzedawczyni popatrzyła na mnie "z pode łba" i powiedziała, żebym sobie wyszedł i pooglądał używane przed salonem. No to poszedłem, a tam... ze 20 nieodśnieżonych samochodów (nawet szyby zasypane, więc nie było widać tabliczek z parametrami). I gdzie klient ma kupować, tam gdzie mają go w d***, czy tam gdzie go dopieszczą wypożyczeniem samochodu do testu ?

Do MaArek77: a bardzo szkoda bo byc może dzięki temu wielu klientów skłoniłoby sie do zakupu danego modelu, a może wręcz przeciwnie?

Już taka spada sprzedaż a zwłaszcza tego modelu że pożyczają auto na kilka dni aby zachęcić, vw i firmy niemieckie nie stosuja takich praktyk