Samochód kupiony w 2011 roku, bardzo ładnie się prezentuje. Szkoda, że zabrakło kasy na 300m...
Od 2 miesięcy stoi u mechaników, ciągłe problemy z elektryką, alarmem i odcięciem zapłonu. Cóż, taki urok aut używanych....

Pomijając prowadzi się wybitnie dobrze, czuć 170KM nawet na gazie (sekwencja), automat radzi sobie świetnie. Auto duże, lecz z parkowaniem nie ma większego problemu.

Chciałbym też dodać, że pada w tym momencie MIT o olbrzymich kosztach serwisowania takich aut. Oleje, świece, paski, zawieszenie - wszystko w granicach normy. Nawet taki student jak ja, może utrzymać autko za własną kasę ;)

Czy polecam? Hmmm, to zależy. Jeżeli wybierasz samochód rozumem, a nie sercem kup Audi/VW/Mercedesa. Natomiast jeżeli chcesz posiadać autko nie tylko to jeżdżenia po bułki do sklepu - kup Chryslera.

Wyposażenie:
- dwie poduszki powietrzne
- pirotechniczne napinacze pasów
- tempomat
- klimatyzacja
- radio CV/DVD
- wspomaganie kierownicy
- elektryczne szyby przednie jak i tylne
- elektryczne i podgrzewane lusterka
- podgrzewana tylna szyba
- ABS
- funkcja antynapadowa
- regulowana wysokość kierownicy
- bardzo miły "pluszowy" welur (kobiety uwielbiają ;) )
- pełne oświetlenie wnętrza (lusterka, środek, konsola środkowa)
- klimatyzowany schowek
- fotele regulowane w praktycznie wszystkich płaszczyznach (niestety nie elektrycznie :( )
- skrzynia automatyczna
- V6