Tutaj jesteś:
Samochód
FSO Polonez
- Kupione używane
- Auto obejrzano 2877 razy
- Online od 14 lat, 11 miesięcy i 9 dni
- Auto polubiono 264 razy
Marka:
FSO
Model:
Polonez
Nadwozie:
Caro
Silnik:
1.6
Moc silnika:
87 KM
Przebieg:
295 000 km
Rocznik:
1995
Jego stosunkowo krótka historia sięga maja 2005 roku kiedy to na allegro wypatrzyłem śliczne caro zabudowane oryginalnym zestawem Orciari. Kolor grafit metalic (114). W tym czasie stał w garażu już jeden Polonez - co ciekawe: z wyglądu oba auta różniły jedynie naklejki na tylnej klapie ( 1.6 GLI i 1.5 GLI ) oraz Orciari na moim. Cena wyjściowa mojego auta sięgała 2500 zł a auto stało w... Poznaniu! Uparłem się, choć większość znajomych pukała się w czoło. Warto nadmienić, że o żadnym klubie FSO ani pasji nie było mowy - to przyszło z czasem. Poszperałem w rozkładzie PKP i... pojechałem. Tłoku w pociągu nie zapomnę chyba nigdy. Usiąść udało mi się z 40km przed Poznaniem (cała trasa to prawie 400km). W Poznaniu byłem około 9 rano, świeciło ładne słońce a ja byłem pozytywnie nastawiony. Na parkingu stał kolo (chyba Sebastian) i jego ojciec a obok... moja obecna furka. Zaczęło się.
Zdjęcia zdjęciami ale na żywo jak zwykle widać pewne rozbieżności. Okazało się, że jest parę drobnych ognisk korozji, których być nie miało. Były na szczęście powierzchowne. Po dokładniejszych oględzinach nie znalazłem nic co mogłoby go zdyskwalifikować więc podpisałem papierki (zbijając cenę o 300 ) i w drogę. Zostawiłem sobie trochę kasy na trasę bo jednak kawałek drogi mnie czekał a nie byłem do końca przekonany jak będzie ze spalaniem.
Ruszyłem w drogę. Trochę zaskoczyła mnie głośniejsza praca silnika w porównaniu do 1.5. Kilka kilometrów dalej znalazłem stację Orlena więc do pełna. Jadę dalej. Początkowo delikatnie coby się zorientować co auto chce mi powiedzieć. Milczał. Początkowo nie przekraczałem 100km/h. Jechało się miło, prosto, nic nie ściągało, hamulce ok, zero drgań na kółku - po prostu wsio ok. Dokładnie 106km dalej (pamiętam jak dziś) zauważyłem stację BP i postanowiłem zrobić pierwsze litrażowanie. Po dolaniu do pełna wyszło... 24 zł - 6,3 litra! Byłem w szoku i bardzo pozytywnie zaskoczony! Nie omieszkałem wykonać pierwszego telefonu na śląsk i pochwalić się komu trzeba
Dalsza trasa przebiegła bez zakłóceń z wyjątkiem tego, że raz mnie źle skierowano i nadłożyłem prawie 170km bo jak się okazało później byłem w drodze nad niemiecką granicę. Szybki nawrót i tablica: Katowice 430 (czy jakoś tak - improwizuję, bo nie pamiętam). Jako, że było już przed 13tą to przyśpieszyłem. Ku mojemu zdumieniu auto bez zająknięcia na IV przekroczyło 130km/h i jechało dalej. Zjechałem więc na lewy pas i spokojnie jechałem te 140 czasem i 150 - muszę przyznać, że jazda była bardzo przyjemna. Ogólnie trasa wyszła ciut ponad 600km - przy zjeżdżaniu z A4 mrugnęła rezerwa. W Jaworznie pierwsze kroki to myjnia a potem już do domku.
Od tej pory jest ze mną i sprawuje się idealnie a od czasu jak złapałem bakcyla ma drugą młodość - wstyd się przyznać ale w ciągu pierwszych dwóch lat nie zrobiłem przy nim... NIC. Prócz lania paliwa i dwóch dolewek oleju.
Obecnie przechodzi gruntowny remont. Niedługo będą wymienione progi, potem parę dziur w tylnych błotnikach i dwie w podłodze wielkości paczki fajek. Reszta w stanie dość dobrym.
Co zrobiłem od czasu jak mnie "wzięło" ?
- wymieniłem komplet foteli na "plusowskie" -tylna kanapa już z zagłówkami
- założyłem kierownicę Jacky Auto Sport - Montana Sport Black 320mm
- dołożyłem nabę
- zamontowałem audio - początkowo na oryginalnych 4 x 10cm Tonsila - obecnie odchudzone do 2 x 20cm Tonsil w półce - niedługo zmiana na coś innego
- zmieniłem liczniki na pochodzące od rodziców Poloneza (przebieg sześciocyfrowy)
- zmieniłem światła przednie na takie z czarnym wkładem
- zmieniłem maskę bo ze starej zlazł bezbarwny
- poprawiłem, zepsułem, naprawiłem i znów zepsułem przednią dokładkę orciari
- naprawiłem tylny spoiler po ataku wandala - był złamany na pół
- powstrzymałem rudą przed dalszymi atakami - teraz trza się jej pozbyć definitywnie
Obecnie auto czeka na dopływ gotówki. W najbliższym czasie będzie robione:
- dokończenie wygłuszenia kabiny i montaż całego środka
- naprawa progów i błotników
- profilaktyczna wymiana panewek, pierścieni, uszczelki pod głowicą, tarczy sprzęgła, docisku itp - profilaktycznie, bo i tak silnik mam poza karoserią więc chcę wykorzystać sytuację :)
więcej »
Zdjęcia zdjęciami ale na żywo jak zwykle widać pewne rozbieżności. Okazało się, że jest parę drobnych ognisk korozji, których być nie miało. Były na szczęście powierzchowne. Po dokładniejszych oględzinach nie znalazłem nic co mogłoby go zdyskwalifikować więc podpisałem papierki (zbijając cenę o 300 ) i w drogę. Zostawiłem sobie trochę kasy na trasę bo jednak kawałek drogi mnie czekał a nie byłem do końca przekonany jak będzie ze spalaniem.
Ruszyłem w drogę. Trochę zaskoczyła mnie głośniejsza praca silnika w porównaniu do 1.5. Kilka kilometrów dalej znalazłem stację Orlena więc do pełna. Jadę dalej. Początkowo delikatnie coby się zorientować co auto chce mi powiedzieć. Milczał. Początkowo nie przekraczałem 100km/h. Jechało się miło, prosto, nic nie ściągało, hamulce ok, zero drgań na kółku - po prostu wsio ok. Dokładnie 106km dalej (pamiętam jak dziś) zauważyłem stację BP i postanowiłem zrobić pierwsze litrażowanie. Po dolaniu do pełna wyszło... 24 zł - 6,3 litra! Byłem w szoku i bardzo pozytywnie zaskoczony! Nie omieszkałem wykonać pierwszego telefonu na śląsk i pochwalić się komu trzeba
Dalsza trasa przebiegła bez zakłóceń z wyjątkiem tego, że raz mnie źle skierowano i nadłożyłem prawie 170km bo jak się okazało później byłem w drodze nad niemiecką granicę. Szybki nawrót i tablica: Katowice 430 (czy jakoś tak - improwizuję, bo nie pamiętam). Jako, że było już przed 13tą to przyśpieszyłem. Ku mojemu zdumieniu auto bez zająknięcia na IV przekroczyło 130km/h i jechało dalej. Zjechałem więc na lewy pas i spokojnie jechałem te 140 czasem i 150 - muszę przyznać, że jazda była bardzo przyjemna. Ogólnie trasa wyszła ciut ponad 600km - przy zjeżdżaniu z A4 mrugnęła rezerwa. W Jaworznie pierwsze kroki to myjnia a potem już do domku.
Od tej pory jest ze mną i sprawuje się idealnie a od czasu jak złapałem bakcyla ma drugą młodość - wstyd się przyznać ale w ciągu pierwszych dwóch lat nie zrobiłem przy nim... NIC. Prócz lania paliwa i dwóch dolewek oleju.
Obecnie przechodzi gruntowny remont. Niedługo będą wymienione progi, potem parę dziur w tylnych błotnikach i dwie w podłodze wielkości paczki fajek. Reszta w stanie dość dobrym.
Co zrobiłem od czasu jak mnie "wzięło" ?
- wymieniłem komplet foteli na "plusowskie" -tylna kanapa już z zagłówkami
- założyłem kierownicę Jacky Auto Sport - Montana Sport Black 320mm
- dołożyłem nabę
- zamontowałem audio - początkowo na oryginalnych 4 x 10cm Tonsila - obecnie odchudzone do 2 x 20cm Tonsil w półce - niedługo zmiana na coś innego
- zmieniłem liczniki na pochodzące od rodziców Poloneza (przebieg sześciocyfrowy)
- zmieniłem światła przednie na takie z czarnym wkładem
- zmieniłem maskę bo ze starej zlazł bezbarwny
- poprawiłem, zepsułem, naprawiłem i znów zepsułem przednią dokładkę orciari
- naprawiłem tylny spoiler po ataku wandala - był złamany na pół
- powstrzymałem rudą przed dalszymi atakami - teraz trza się jej pozbyć definitywnie
Obecnie auto czeka na dopływ gotówki. W najbliższym czasie będzie robione:
- dokończenie wygłuszenia kabiny i montaż całego środka
- naprawa progów i błotników
- profilaktyczna wymiana panewek, pierścieni, uszczelki pod głowicą, tarczy sprzęgła, docisku itp - profilaktycznie, bo i tak silnik mam poza karoserią więc chcę wykorzystać sytuację :)
Blog auta
Brak wpisów w blogu auta
Galerie pojazdu (0)
Kierowca nie dodał jeszcze zdjęć
Filmy pojazdu (1)
Zainteresowani autem (0)
Dodaj do Kiedyś kupię - aby otrzymać automatyczne powiadomionie gdy właściciel wystawi go na sprzedaż.
Zobacz podobne auta w społeczności
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Pozdrawiam kolegę z PTK
Pozdrawiam.
oktany do baku
pozdr
t.