Tutaj jesteś:
Samochód
Nissan Sunny
- Kupione używane w 1997
- Auto obejrzano 811 razy
- Online od 4 lat, 11 miesięcy i 12 dni
- Auto polubiono 5 razy
Marka:
Nissan
Model:
Sunny
Generacja:
B13
Nadwozie:
Hatchback
Silnik:
1.4 16V
Przebieg:
180 000 km
Rocznik:
1992
Pierwsze cywilizowane auto, które kupiła mama. Na nim się uczyłem jeździć jako świeżo upieczony kierowca. Samochód kupiliśmy po pierwszym właścicielu, który go nabył w polskim salonie. Niestety jak to na początku lat 90 poprzez nałożone cła japońskie auta były drogie i nabywcy już za podstawowe wersje płacili sporo. No i tu był hund begraben tego egzemplarza bo nie miał absolutnie nic. Najbardziej doskwierał brak centralnego zamka bo drzwi się ryglowały tymi japońskimi obrotowymi guziczkami a nie wystającymi grzybkami. No i brak wspomagania i regulacji kierownicy sprawiał, że to była niezła siłownia przy parkowaniu. Był absolutnie niezawodny i bezproblemowy. Zapalał zimą i latem, oryginalny akumulator wytrzymał 11 lat, w zawieszeniu przez 15 lat nie wymieniliśmy żadnego elementu (i nie zachodziła taka potrzeba). Z dzisiejszego punktu widzenia mogą śmieszyć koła na 13 calowej feldze w klasie kompaktowej i mniej miejsca na tylnej kanapie niż w dzisiejszym miejskim aucie ale takie były czasy. Prawdziwy Japończyk z krwi i kości, niestety równie tradycyjnie zabezpieczony antykorozyjnie jedynie za pomocą czarów. Jedyną rzeczą, która po latach sprawiała problem to gaźnik, w którym uszkadzał się bimetal odpowiadający za automatyczne ssanie i padnięty rezystor dmuchawy. I to wszystkie usterki przez 15 lat. Miał ciekawe tylne zawieszenie, w zasadzie bardzo zbliżone do przedniego, wysokie kolumny McPhersona wnikające wysoko pod tylną półkę ale przez to bagażnik był wielki i głęboki a tylne zawieszenie w pełni niezależne. W następcy, czyli Almerze dano już zwykła belkę.
Skrzynia biegów chodziła jednym palcem, wydech do końca był fabryczny. W zasadzie oddaliśmy rozbitego po kolizji. Ale dostał drugie życie i ok 4-5 lat temu widziałem go na chodzie. I bardzo ciepło wspominam do dziś.
więcej »
Skrzynia biegów chodziła jednym palcem, wydech do końca był fabryczny. W zasadzie oddaliśmy rozbitego po kolizji. Ale dostał drugie życie i ok 4-5 lat temu widziałem go na chodzie. I bardzo ciepło wspominam do dziś.
Blog auta
Brak wpisów w blogu auta
Galerie pojazdu (1)
Filmy pojazdu (0)
Kierowca nie dodał jeszcze filmów do tego auta
Zainteresowani autem (0)
Dodaj do Kiedyś kupię - aby otrzymać automatyczne powiadomionie gdy właściciel wystawi go na sprzedaż.
Właściciel
Jeździ:
BMW X1, Citroen Xsara Picasso Pablo, Peugeot 405, FSO Polonez, Ford Fiesta, Opel Vectra, Toyota Corolla Grzybica, Cadillac XLR Allan T., Toyota Celica Yoko Ono, Toyota Camry Oberdziwka, Lexus LS Lex, Chevrolet Caprice Classic Dinozaur, Toyota Camry Dziwka
Wcześniej jeździł:
Kia Soul Świniak, Kia Optima, Mitsubishi Colt Micek, Honda Civic Ropucha, Ford Taurus X, Volvo C30, Jeep Cherokee Rottweiler, Mitsubishi Pajero Parchero, Nissan Sunny, Peugeot 206, Toyota Corolla Poker Face, Fiat Seicento, BMW Seria 5 Gertruda, Opel Meriva, Volkswagen Caddy, Renault Grand Scenic, Fiat Multipla, Fiat Uno, Mazda 323 Rolnik, Toyota Avensis
Komentarze (19)
Zobacz podobne auta w społeczności
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 23 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
https://www.autowcentrum.pl/samochod/fiat-126p-maluch-blue-dream,1999800108/
Mechanika pancerna tylko drażnił absolutny brak wyposażenia i korozja.
A po co go było w ogóle ukrywać? to już fajny zabytek.
KGC-4387, czyż nie?