Oto pierwsze auto które ujeżdżałem, od tego Kadetta zaczęła się saga Opli w mojej kolekcji :))
Jak zwykle wyszło inaczej, jechałem na giełdę po jakąś Fiestę a tym cudakiem wróciłem :) w kolorze niebieski metalik.

Wyposażenie: Niefabryczny szyber dach na którym FORD pisało i prócz świateł w prądzie nie miał nic a mimo to ile dawał radości... :)

Zmiany: Na zdjęciach słobo to widać ale końcówkę wydechu musiałem ztjuningować a że już mocno rdza ją brała to i był pretekst do tego aby coś z tym zrobić. U dziadka na strychu wyszperałem jakąś powojenną łuskę (ponoć przeciwlotnicza) uciełem gdzie trzeba, nabiłem na zgnitą rurę wydechową, wypolerowałem pastą COMANDANT 4 i miałem końcówkę nierdzewną w kolorze złotym :)))

Na tylnej szybie obowiązkowo musiała być naklejka informująca o tym której firmy Car Audio wyznawcą się aktualnie jest, u mnie widniał KENWOOD.

Oponami też się zająć wypadało no i GoodYear dostał nową białą szatę :)

W tylnej półce wyrzępoliłem dwa otwory i zagościły tam dwa nowe dwudrożne głośniki Panasonic.

Długo go nie miałem, niecałe 10 miesięcy ale tego się nie zapomina...

Tego samego roku na podwórku zaparkował drugi OPEL też Kadett ale 1.4i Beauty w kolorze bordowy metlik.